Nieznacznie, bo tylko o 2 proc., czyli do 1850 mln ton, wzrośnie w tym roku sprzedaż gazu płynnego (LPG) do samochodów. To niemal tak samo jak w ubiegłym roku, gdy jego zużycie zwiększyło się o 2 proc., do 1810 mln ton. Wtedy jednak oznaczało to nieomal stagnację w porównaniu z dynamiką rzędu 23 proc. notowaną przed 2005 r.

– Popyt na gaz płynny powoli się stabilizuje, bo wyjaśniono wiosenne nieporozumienie z podatkiem akcyzowym, którym od dawna jest on obciążony, a projekt nowej ustawy o akcyzie przewiduje nawet jej lekki spadek – uważa Andrzej Olechowski z Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.Na utrzymanie i lekki wzrost zainteresowania gazem wpływ ma natomiast rosnąca liczba używanych samochodów sprowadzanych z zagranicy.

– W tym roku przybędzie ich około miliona, a to głównie do nich zakładane są instalacje LPG – dodaje Olechowski.

Jego zdaniem poziom sprzedaży gazu płynnego nie ma związku z wysoką ceną ropy naftowej, choć gaz jest nominalnie najtańszym paliwem. – Przez ten rok cena litra gazu utrzymywała się na poziomie około 50 proc. w relacji do benzyny bezołowiowej 95. Próg opłacalności przy używaniu LPG to 60 proc. ceny benzyny. Jeśli się do niego zbliżymy, zużycie gazu spadnie – uważa. Spadek popytu na gaz płynny będziemy mieć w Polsce także wtedy, gdy przybędzie nowych pojazdów z oszczędnymi silnikami Diesla, które w eksploatacji są równie ekonomiczne jak auta zasilane LPG.