Nasza czytelniczka w 1971 r. kupiła premiowe bony oszczędnościowe PKO. Wydała na nie 5600 zł, czyli w przybliżeniu równowartość dwóch ówczesnych pensji. Wbrew nazwie bon bardziej przypominał los z loterii niż produkt oszczędnościowy. Jego regulamin określał, że wpłacone pieniądze nie są oprocentowane, za to klient cyklicznie bierze udział w losowaniu nagród pieniężnych. Inny punkt regulaminu stanowił, że po 30 czerwca 1991 r. niewykorzystane (niewylosowane) bony zostaną wykupione według wartości nominalnej.

Podczas wiosennych porządków nasza czytelniczka znalazła w szafie zapomniane, niewykorzystane bony. Postanowiła odzyskać przynajmniej ich wartość nominalną, jednak w oddziale PKO BP dowiedziała się, że to niemożliwe. Pracownik banku poinformował ją, że PKO BP to teraz zupełnie inny, sprywatyzowany bank i w związku z tym dawne bony są nieważne. Czytelniczka zwróciła się do „Rz” o pomoc w tej sprawie, my z kolei poprosiliśmy bank o wyjaśnienia.

Użyty przez pracownika oddziału argument o prywatyzacji wywołał w banku konsternację. Niestety, reszta odpowiedzi jest już zgodna z prawdą.Tomasz Fill, rzecznik prasowy PKO BP, wyjaśnił, że już w 1983 r. prezes Narodowego Banku Polskiego wydał zarządzenie „w sprawie rodzajów wkładów oszczędnościowych, wydawanych na nie dowodów oraz zasad otwierania i prowadzenia rachunków tych wkładów”. Wynika z niego, że bony podlegały wykupowi „przez okres przewidziany dla przedawnienia roszczeń o zwrot wkładów oszczędnościowych”, a więc przez dziesięć lat. Oznacza to, że papiery czytelniczki straciły ważność 1 lipca 2001 r. i dziś bank nie może ich wykupić.

Bony mają obecnie jedynie wartość kolekcjonerską i to też niewielką. Na jednym z serwisów aukcyjnych zestaw dwóch bonów o nominale 1000 zł każdy został w zeszłym tygodniu sprzedany za 5,60 zł.