Spółka, na której siedzibę wybrano Warszawę, na razie zajmie się przygotowaniem studiów niezbędnych do całkowitego wdrożenia inwestycji, jak również przygotowaniem zasad jego finansowania. Wiadomo bowiem, że polsko-litewskie połączenie sieci energetycznych, które będzie gotowe najwcześniej w 2012 r. (Litwini przyznają, że to wersja optymistyczna, bo niezbędna do uruchomienia pełnych mocy jest m.in. modernizacja polskiej infrastruktury), będzie kosztowało przynajmniej 237 mln euro, a dodatkowe inwestycje po stronie obu krajów szacowane są na ok. 460 mln zł.
Powoływana dzisiaj spółka wybierze dwuosobowy zarząd i sześcioosobową radę nadzorczą. Na pewno już wiadomo, że prezesem zostanie Vidmantas Jankauskas, co potwierdził premier Litwy Gediminas Kirkilas. Zastępcę wybierze strona polska. W radzie nadzorczej znajdzie się po trzech przedstawicieli każdej ze stron. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami przewodniczącego rady będzie miała strona polska.
Zdaniem ekspertów powołanie LitPolu pozwoli przyspieszyć prace nad mostem. Wcześniej bowiem, po trwających ponad 15 lat negocjacjach, podpisywane były jedynie dwustronne dokumenty dopracowujące współpracę obu krajów.
Do głównych zadań spółki należeć będzie opracowanie docelowego projektu połączenia sieci elektroenergetycznych obu krajów, wprowadzenie planowanego przedsięwzięcia do studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i planów miejscowych gmin oraz wykonanie projektu budowlanego. LitPol będzie musiał także zadbać o uzgodnienia środowiskowe i – co najważniejsze – uzyskać ostateczną decyzję o pozwoleniu na budowę mostu. Ostatecznym wynikiem działalności spółki będzie ogłoszenie „Specyfikacji istotnych warunków zamówienia” niezbędnych do przetargu na wykonawcę przedsięwzięcia.
Obie spółki wchodzące w skład LitPolu (PSE-Operator i AB Lietuvos Energija) będą miały po połowie udziałów w firmie. O tym, jak i kto skorzysta z energii przesyłanej mostem, zdecydują inwestorzy. Ale dzięki linii Polska nie zyska dużej ilości energii – maksymalnie dodatkowo 5 terawatogodzin rocznie. Dla porównania: w całym kraju zużywamy rocznie 160 terawatogodzin energii. Most jednak, jako zamykająca część tzw. energetycznego pierścienia bałtyckiego, ma duże znaczenie. Dzięki sieci połączeń państw nadbałtyckich kraje te w razie awarii będą np. mogły sprowadzać energię z Zachodu, co bez takiego systemu było niemożliwe. Most połączy bowiem Litwę z europejskim systemem energetycznym, co ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego tego kraju. Dla Polski natomiast budowa mostu to wstęp do prawdopodobnej współpracy z Litwinami przy budowie elektrowni atomowej Ignalin 2.