W mijającym roku zostały przełamane kolejne bariery psychologiczne. Na początku roku na aukcji w Nowym Jorku za 1,5 miliona dolarów sprzedano polską monetę. W grudniu na aukcji w warszawskim Lamusie za rekordową kwotę 210 tys. zł muzeum kupiło książkę Heweliusza, poprzedni bibliofilski rekord cenowy wynosił 140 tys. zł za książkę.
Na krajowych aukcjach sprzedano więcej drogich obrazów niż w 2007 roku. Zarówno w cenie powyżej miliona złotych, powyżej 500 tys. zł, jak i powyżej 100 tys. zł. W drugim półroczu, zwłaszcza w listopadzie i grudniu, drogie obrazy częściej spadały z licytacji. Każdy może sprawdzić, co spadło, gdyż portal rynku sztuki [link=http://www.artinfo.pl]Artinfo.pl[/link] prowadzi usługę sprzedaży poaukcyjnej.
[wyimek]18 tys. zł - za tyle sprzedano w Lamusie fotografię pierwszego rządu II RP[/wyimek]
Prasa, jeśli pisze o rynku sztuki lub antykwarycznym, to zajmuje się prawie wyłącznie rekordowymi cenami. Natomiast dla klientów podstawowe znaczenie ma bezpieczeństwo zakupów, gwarancja autentyczności. Niestety, Stowarzyszeniu Antykwariuszy Polskich (SAP) w 2008 roku po raz kolejny nie udało się stworzyć systemu wyboru rzetelnych fachowców, którzy wyrokują o autentyczności obiektów kierowanych do sprzedaży.
O milionowym majątku klientów rynku nadal decydują osoby często przypadkowe, które nie mają ubezpieczenia OC, nierzadko nie płacą podatku i nie ponoszą odpowiedzialności, nawet jeśli się ewidentnie mylą kolejny raz. SAP od lat bezskutecznie pracuje nad stworzeniem takiego systemu, choć istnieją gotowe europejskie wzory.