Po południu polska waluta zaczęła odrabiać straty. Oczekiwania na dalsze cięcia stóp procentowych w strefie euro i w Polsce mogą jednak dalej osłabiać złotego.
- Przynajmniej w krótkim terminie złoty znajduje się w trendzie spadkowym - mówi Maciej Reluga, główny ekonimista banku BZ WBK.Ale analitycy tego banku zakładają, że poziom 4,30 zł za euro nie powinien zostać przekroczony. - Euro w ujęciu całorocznym powinno średnio kosztować 3,95 zł - dodaje.
Złoty nie zareagował na dane o [link=http://www.rp.pl/artykul/5,248722.html]deficycie obrotów bieżących[/link], które według ekonomistów były niepokojące, bo pokazały zarówno spadek eksportu jak i importu, co przełoży się negatywnie na inwestycje w kraju.
Na notowania złotego nie wpłynęła również [link=http://www.rp.pl/artykul/5,248722.html]decyzja EBC[/link]. Zgodnie z oczekiwaniami rynku bank centralny obniżył dziś bazową stopę procentową o 50 pkt. bazowych, do 2 proc.
Według analityków na zachowanie się polskiej waluty dużo bardziej niż dane makroekonomiczne wpływa poziom awersji do ryzyka światowych inwestorów, którzy nie chcą nawet krótko terminowo inwestować na rynkach państw wschodzących do których należy Polska.