W 2007 r na całej granicy z Rosją celnicy zatrzymali 50 aut. W zeszłym roku ponad 60 ( w całym kraju ponad 300). W pierwszych dniach nowego roku tylko w dwóch przejściach Gronowie i Bezledach „narzędziem przestępstwa” okazało się już 14 samochodów osobowych i autobus.
Zostały odebrane przemytnikom a o ich przepadku zadecyduje sąd.Żaby stracić auto nie trzeba przemycać towaru ogromnej wartości. Wystarczy przewozić kontrabandę w specjalnie do tego celu przerobionym samochodzie i popełnić błahe skarbowe wykroczenie.
Od pierwszego grudnia zeszłego roku drastycznie ograniczono możliwość legalnego przywożenia wyrobów tytoniowych. Przemytnicze mrówki mogą wnosić do kraju bez opłat i cła tylko dwie paczki papierosów. Piesze szlaki opustoszały ale zapotrzebowanie na towar z kontrabandy nie maleje, bo na legalny tytoń wzrosła akcyza a z nią ceny papierosów. Przemytnicy szukają więc nowych skutecznych sposobów na przerzucenie towaru.
— Nie mamy wątpliwości. Rosnący przemyt papierosów to najgroźniejsze zjawisko na zewnętrznej granicy UE — przyznaje wiceminister finansów Jacek Kapica, szef Służby Celnej. Zapowiada wielkie uszczelnianie granic na Wschodzie. To tam skierowane zostaną największe pieniądze z wartego prawie 700 mln zł programu modernizacji służby celnej do 2011 r.Na papierosowych kurierów na granicy już czekają w przejściach mobilne rentgeny, które błyskawicznie prześwietlają auta.
- Pilotażowy program wystartował na terenie olsztyńskiej Izby Celnej — mówi Witold Lisicki z Ministerstwa Finansów. System dokładnej kontroli zostanie rozszerzony na całą wschodnią granicę UE.Już teraz jednak na przygranicznych parkingach celnicy z trudem upychają auta, które były narzędziem przestępstwa. — Pomysłowość ludzka nie ma granic — mówi Lisicki.