Spółka w środę po sesji podała, że Kredyt Bank zażądał od niej zwrotu ok. 27,6 mln zł, m.in. w związku z zamknięciem transakcji opcji. Zarząd kwestionuje decyzję banku.

– Istnieje duże ryzyko, że żądanie Kredyt Banku zapoczątkuje lawinę roszczeń pozostałych wierzycieli – uważa Artur Iwański, analityk Erste Banku. Wiele zależy od tego, jak do złożonego przez spółkę oświadczenia o postępowaniu naprawczym odniesie się sąd. Termin, w którym może zakazać jego wszczęcia, mija w najbliższy poniedziałek. Do tego czasu Duda nie może opublikować informacji o planie naprawczym w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a dopiero od tego momentu zawieszone zostają m.in. spłata zobowiązań i naliczanie odsetek. Zarząd Dudy poinformował „Rz”, że do wczoraj sąd nie zakazał wszczęcia postępowania.