Rekordowo wysokie ceny padły na niedawnej aukcji stołecznego antykwariatu książkowego Logos ([link=http://www.antykwariatlogos.waw.pl]www.antykwariatlogos.waw.pl[/link]). To kolejna w tym roku aukcja bibliofilska, na której kolekcjonerzy licytowali bezstresowo. Z rynku zniknęła silna konkurencja w postaci muzeów i bibliotek. W pierwszym półroczu odbędą się jeszcze co najmniej trzy aukcje, warto więc zaplanować wydatki, uwzględniając także codzienne zakupy w antykwariatach.
W Logosie prywatni bibliofile walczyli między sobą. Wydane w 1862 roku dzieło Juliana Bartoszewicza „Hetmani polscy koronni i Wielkiego Xięstwa Litewskiego. Wizerunki zebrane i rysowane przez Wojciecha Gersona” sprzedano za 11,5 tys. zł (cena wyw. 3,5 tys. zł). Bogini Fama głosi, że bibliofil, który przegrał licytację, zaproponował zwycięzcy, że odkupi od niego książkę na raty za wyższą cenę.
Za 11 tys. zł (3 tys. zł) kupiono „Polską sztukę dekoracyjną” Jerzego Warchałowskiego wydaną w 1928 roku. To wyjątkowo piękny biały kruk, oprawny w czerwoną skórę ze stylizowanym orłem i tytułem tłoczonym złotem. Oprawę wykonał warsztat introligatorski Roberta Jahody.
[srodtytul]Rosjanie inwestują[/srodtytul]
Rosjanin kupił za 18 tys. zł (12 tys. zł) „Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego” Nikołaja Pawliszczewa wydany w 1853 roku. Książka zawiera tekst po polsku i po rosyjsku. Nabywcę dodatkowo skusił doskonały stan egzemplarza. Bardzo dobrze sprzedały się pozycje z działu „Poradniki”, w dużej mierze dotyczące życia we dworze. Niezmiennie najwyższe ceny osiągnęły książki dotyczące koni. – W sumie sprzedano ok. 70 procent oferty. Czyli mniej więcej tyle, ile w czasach rynkowej hossy. Po aukcji sprzedano ok. jedną trzecią książek, które spadły z licytacji – mówi Lech Woźniak.