Początek wczorajszej sesji był bardzo obiecujący. WIG20 wystrzelił w górę, w czym istotny udział miały walory TP. Kurs spółki zwyżkował o ponad 3 proc. Zdaniem analityków należy wiązać to z wcześniejszymi zapowiedziami TP, że w końcu lipca może przeznaczyć dla akcjonariuszy dodatkowe 700 mln zł w postaci dywidendy (już wypłacono 2 mld zł) lub skupu akcji własnych. Nie można wykluczyć, że w związku z oczekiwaną korektą na rynku część graczy postanowiła zwiększyć w portfelach udział akcji uznawanych za defensywne. Nieźle radziły sobie walory Biotonu i Cyfrowego Polsatu, spółek o niewielkim udziale w indeksie.
GPW wspomogły też parkiety zagraniczne, gdzie po nieco lepszym odczycie wskaźnika PMI dla strefy euro, pokazującego kondycję sektora wytwórczego, indeksy zyskiwały po ponad 1 proc. W połowie dnia nastroje trochę popsuł raport z rynku pracy w USA. Agencja ADP podała, że w czerwcu w sektorze prywatnym ubyły 473 tys. miejsc pracy. Analitycy spodziewali się, że ubędzie 80 tys. etatów.
Po tych danych GPW lekko i na krótko skorygowała zwyżki. O godz. 16 naszego czasu inwestorzy dostali kolejne dane o kondycji przemysłu w USA. Indeks ISM wzrósł do 44,8 pkt. Analitycy oczekiwali wzrostu do 44,5 pkt. Po tych informacjach inwestorzy na Zachodzie przystąpili do aktywniejszych zakupów.
W USA początek sesji przyniósł 1,5-proc. zwyżki, co przełożyło się na indeksy europejskie. GPW niestety nie załapała się na te zwyżki, co może oznaczać, że potencjał wzrostowy się wyczerpał.
Wśród mniejszych firm kolejną dobrą sesję mają za sobą akcjonariusze Kęt. Powód ten sam co w poniedziałek – zapowiedź poprawy wyników. Mocno drożały też papiery Mostostalu Zabrze. Spółka podała, że konsorcjum, w skład którego wchodzi, złożyło najkorzystniejszą ofertę na zadaszenie widowni Stadionu Śląskiego. Wartość kontraktu to 340 mln zł.