Klasyczne lokaty terminowe, lokaty progresywne, rachunki oszczędnościowe czy produkty strukturyzowane to teraz standard. Ale kilka banków: Bank Pocztowy, BOŚ, Millennium i Polbank, mają jeszcze inne oryginalne pomysły.
Bank Pocztowy i Polbank postanowiły premiować klientów za aktywne korzystanie ze swoich produktów. I tak w Banku Pocztowym wyjściowe oprocentowanie Nowego Konta Oszczędnościowego wynosi 3,5 proc. w skali roku. Można je zwiększyć, dokonując transakcji bezgotówkowych wydaną przez bank kartą płatniczą. Maksymalna stawka to 7,5 proc. By tyle zarobić, trzeba płacić kartą przynajmniej 2 tys. zł miesięcznie.
Byłaby to świetna propozycja, gdyby bank premiował w ten sposób używanie karty kredytowej. Niestety, w ofercie Banku Pocztowego takich kart nie ma. Aby dostać premię odsetkową, trzeba używać w sklepie karty debetowej, a to jest znacznie mniej opłacalne niż posługiwanie się kartą kredytową jednego z konkurentów.
Jeszcze bardziej skomplikowana jest Lokata Premiowana Polbanku. Wyjściowe oprocentowanie tego sześciomiesięcznego depozytu to 6 proc. rocznie. Można je podnieść, korzystając z innych produktów banku: kredytów, depozytów, bankowości transakcyjnej; liczy się też staż w banku. Maksymalne oprocentowanie depozytu wynosi 6,5 proc.
Niestandardowym pomysłem Banku Millennium są 15-dniowe lokaty zakładane w trybie licytacji. Bank ustala maksymalne oprocentowanie i łączną kwotę, jaką jest gotowy przyjąć od klientów. Wygrywają oczywiście propozycje najtańsze z punktu widzenia banku. We wszystkich lipcowych aukcjach średnie oprocentowanie wygrywających lokat wyraźnie przekraczało 6 proc. w skali roku. W porównaniu z tym, ile za depozyty płacą konkurenci, to bardzo atrakcyjna stawka.