Giełdowy dzień na rynkach zachodnioeuropejskich rozpoczął się od wzrostów głównych indeksów. Aktywność inwestorów nie była jednak duża ponieważ czekali oni na szeregi istotnych informacji makro. Pierwsza z nich pojawiła się w połowie dnia. Europejski Bank Centralny pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (główna stopa wciąż wynosi 1 proc.).
Niespodzianek nie było więc rynek akcji nie zareagował. Po decyzji ECB indeksy utrzymały niewielkie bo około 0,5 proc. zwyżki. Chwilę później amerykański Departament Pracy podał dane na temat bezrobocia. Okazało się, że liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu o 570 tys., podczas gdy oczekiwano spadu do 560 tys. Ta informacja znalazła już odbicie w cenach akcji, które zostały skorygowane w dół.
Akcjom nie pomogła wiadomość, że OECD podwyższyła prognozy dotyczące USA i państw strefy euro. Według organizacji największe gospodarki już w trzecie kwartale wyjdą z recesji, a odbicie może być silniejsze niż wcześniej sądzono. W podobnym tonie wypowiedział się również szef ECB Trichet. Ten jednak ostrzegł, że niepewność na rynku wciąż jest duża.
Dużo lepiej zaprezentowała się giełda w Warszawie i inne rynku wschodzące co nie powinno dziwić zważywszy na skalę przeceny z ostatnich trzech dni. W górę poszły zarówno akcje największych firm jak również mocno doświadczone w tym tygodniu walory małych średnich przedsiębiorstw. Na inwestorów pozytywnie mógł podziałać prawie 5 proc. wzrost notowań na chińskiej giełdzie. Generalnie sesja na GPW była nudna, a w samej końcówce słabe nastroje z rynków zachodnich przeniosły się nad Wisłę. Ostatecznie indeks WIG20 zyskał 0,34 proc., choć w ciągu dnia zyskiwał prawie 2 proc. Gracze chętnie kupowali akcje,które w ciągu ostatnich dni straciły najmocniej. Stąd wczoraj in plus wyróżniły się papiery BZ WBK, BRE i Biotonu. Z drugiej strony mieliśmy akcje PKO BP i CEZ, które straciły na wartości najwięcej.
Obroty na całym rynku były o prawie 400 mln zł. niższe niż w środę. To może oznaczać, że wiara w dalsze wzrosty jest wśród inwestorów dużo mniejsza.