Narodowa strategia edukacji finansowej może być bardzo ważna i popieramy ideę jej stworzenia. Silnie akcentujemy jednak, by za takim programem szły realne środki finansowe. Zbiór pobożnych życzeń to za mało. NBP jest skłonny włączyć się w przygotowanie takiej strategii, jeżeli zarówno instytucje rządowe, jak i fundacje bankowe przeznaczą na ten cel konkretne pieniądze. Bank centralny ma swoją strategię edukacji finansowej, którą realizuje od kilku lat, i przeznacza na ten cel ogromne środki. Przez ostatnie dwa lata były to wydatki rzędu 18 mln zł rocznie. W tym roku zaś – ponieważ doszło nowe wyzwanie, jakim jest konieczność zrozumienia, czym jest i jak funkcjonuje wspólna strefa walutowa – na edukację przeznaczyliśmy łącznie 30 mln zł.
[b]Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich[/b]
Podzielamy inicjatywę Citi Handlowego stworzenia narodowego programu edukacji finansowej. Związek w pismach do odpowiednich ministerstw zaproponował zmiany w systemie edukacji uwzględniające właśnie edukację finansową. Wiedza naszych klientów w tym zakresie jest bardzo słaba. ZBP jest gotowy do współpracy w budowaniu narodowej strategii. Następnym krokiem powinno być opracowanie spójnego programu edukacji w szkołach oraz opracowanie edukacyjnych programów dla radia i telewizji. Instytucje finansowe powinny aktywnie wesprzeć te działania, np. przez sponsorowanie materiałów edukacyjnych czy kształcenie trenerów. Urzędy powinny się bardziej skupić na edukacji obywateli, a nie na karaniu z powodu drobnych uchybień.
[b]Bolesław Rok, Centrum Etyki Biznesu, Akademia Leona Koźmińskiego[/b]
20 lat po transformacji wiedza ekonomiczna Polaków jest na żenująco niskim poziomie. Wyniki badań jednak mnie nie zaskoczyły. Jeżeli założyć, że połowa osób posiadających oszczędności korzysta z produktów finansowych, a tym samym orientuje się w ich zawiłościach, to niski stan wiedzy finansowej Polaków nie jest już tak szokujący. To szkoły powinny lepiej tłumaczyć rzeczywistość, w której żyjemy. Oprócz różniczek, całek, sinusów więcej powinno być odniesień do życia – choćby do tego, jak liczyć oprocentowanie lokaty. Niechęć do korzystania z produktów finansowych wiąże się też z postawą instytucji, które je oferują. Nie tłumaczą one jasno ofert, co często powoduje lęk potencjalnych klientów przed oszukaniem.