Ostudzony zapał

Zeszły rok był wyjątkowo udany dla największych inwestorów w regionie. W tym roku będzie już gorzej. Inwestorzy czekają, aż opadnie kurz po zawirowaniach na rynkach usług finansowych

Publikacja: 10.09.2009 03:08

Ostudzony zapał

Foto: Rzeczpospolita

Światowy kryzys gospodarczy mocno ostudził zapał inwestorów. W ubiegłym roku globalny poziom inwestycji zagranicznych spadł o 15 proc. wobec 2007 roku, kiedy to sięgnął rekordowego poziomu 1,9 biliona dolarów. Ekonomiści uważają, że w tym roku spadek będzie jeszcze większy.

Kłopoty pogłębią się z dwóch powodów. Z jednej – zdolność firm do inwestowania została mocno ograniczona ze względu na trudności w dostępie do źródeł finansowania. Zmalały bowiem zyski, a koszt kredytów znacznie wzrósł. Z drugiej strony pogorszenie sytuacji gospodarczej zmniejszyło perspektywiczne korzyści z inwestowania. Dotyczy to zwłaszcza krajów wysoko rozwiniętych, dotkniętych najcięższą recesją w powojennej historii. W rezultacie inwestycje wyhamowały tam praktycznie we wszystkich branżach.

W ubiegłym roku największe przychody wśród firm inwestujących w Europie Środkowo-Wschodniej osiągnęły koncerny globalne. Liderem okazał się Volkswagen, którego ubiegłoroczna sprzedaż w regionie wyniosła 23,3 mld euro – nieznacznie mniej (o 1 proc.) niż w roku 2007. Ten niemiecki koncern obecny jest m.in. w Czechach, gdzie należące do niego zakłady Skoda Auto w Mlada Bolesław wypracowały przychody w wysokości 8,38 mld euro, produkując 674 tys. samochodów. Niezłe wyniki osiągnęły także zakłady Audi Hungaria, dające blisko 9 proc. całego eksportu Węgier. Volkswagen ma tam drugą co do wielkości fabrykę silników na świecie. Pogorszyły się natomiast wyniki słowackiej części niemieckiego giganta – Volkswagen Slovakia.

W Europie Środkowej drugie miejsce pod względem przychodów zajęło Metro. Ten handlowy potentat jest jednym z największych inwestorów w Polsce i skupia takie marki jak Real, Saturn, Media Markt i Makro. Grupa wypracowała w 2008 roku obroty w wysokości 11,4 mld euro – znacznie lepsze niż rok wcześniej, gdy sięgnęły one

9,6 mld euro. To już kolejny wzrost w regionie, bo w roku 2006 jego obroty były o blisko 2 mld mniejsze niż w 2007. Wśród koncernów handlowych duże zwyżki odnotowały także trzy inne firmy: o 16 proc. zwiększyło swoje obroty w regionie Tesco, o 27 proc. Carrefour, a o 17 proc. Kaufland.

Na trzecim miejscu rankingu przychodów znalazł się lider branży stalowej ArcelorMittal. Koncern wypracował w Europie Środkowej przychody na poziomie 11,3 mld euro,. Słabszy może się natomiast okazać dla koncernu rok bieżący. W czterech polskich hutach giganta mocno okrojono produkcję i przycięto zatrudnienie, co było rezultatem gwałtownego spadku popytu na stal z powodu bessy w światowej motoryzacji i załamania w budownictwie. Redukcje dotknęły także aktywów Mittala w Czechach. Choć ostatnio pojawiają się sygnały, że dekoniunktura w branży powoli zaczyna się kończyć.

W gronie największych inwestorów regionu duży wzrost przychodów odnotowały spółki energetyczne. 7,4 mld euro to ubiegłoroczny wynik RWE (wzrost o prawie 38 proc.), z kolei o blisko 20 proc. – do 8,3 mld euro – zwiększyły się obroty E.ON.

Utrzymanie tej dynamiki zwyżek przychodów może być jednak trudne. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, postrzegane przed kryzysem jako szczególnie atrakcyjne dla inwestycji dzięki niskim kosztom pracy oraz przywilejom podatkowym, straciły uprzywilejowaną pozycję. Według blisko 800 menedżerów ankietowanych przez Ernst & Young w czasie kryzysu to Europa Zachodnia wydaje się dla krótkoterminowych przedsięwzięć oazą stabilności i bezpieczeństwa. Europejskie rynki wschodzące w globalnej perspektywie mają się stać ponownie bardzo atrakcyjne dopiero za trzy lata. Najpierw inwestorzy muszą ochłonąć. Teraz czekają, aż opadnie kurz po zawirowaniach na rynkach usług finansowych. Nowe przedsięwzięcia ruszą, gdy minie recesja, a kredyty staną się znowu dostępne.

W najbliższym czasie o aktywności zagranicznych firm w krajach Europy Środkowo-Wschodniej może w znaczącym stopniu decydować polityka poszczególnych rządów. Niskie podatki i niskie koszty pracy – jak np. w Rumunii – będą skłaniać inwestorów do rozszerzania działalności. Z kolei obawa o cofnięcie udzielonej pomocy publicznej za wymuszone kryzysem cięcia etatów, którą sygnalizują firmy w Polsce, może nie tylko ograniczyć aktywność przedsiębiorców. Niewykluczone, że będzie ich nawet skłaniać do przenoszenia działalności gdzie indziej.

Światowy kryzys gospodarczy mocno ostudził zapał inwestorów. W ubiegłym roku globalny poziom inwestycji zagranicznych spadł o 15 proc. wobec 2007 roku, kiedy to sięgnął rekordowego poziomu 1,9 biliona dolarów. Ekonomiści uważają, że w tym roku spadek będzie jeszcze większy.

Kłopoty pogłębią się z dwóch powodów. Z jednej – zdolność firm do inwestowania została mocno ograniczona ze względu na trudności w dostępie do źródeł finansowania. Zmalały bowiem zyski, a koszt kredytów znacznie wzrósł. Z drugiej strony pogorszenie sytuacji gospodarczej zmniejszyło perspektywiczne korzyści z inwestowania. Dotyczy to zwłaszcza krajów wysoko rozwiniętych, dotkniętych najcięższą recesją w powojennej historii. W rezultacie inwestycje wyhamowały tam praktycznie we wszystkich branżach.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy