Wśród chętnych na zakup większościowego pakietu są operatorzy trzech światowych giełd: Deutsche Boerse, NYSE Euronext i Nasdaq OMX. Wycofała się natomiast giełda londyńska. Nieoficjalnie wiadomo, że jej przedstawiciele nie brali nawet udziału w badaniu sytuacji prawno-finansowej GPW (tzw. due diligence).
Pierwotnie oferty napłynąć miały do połowy października. MSP wyznaczyło jednak drugi termin – 28 października. Ten został teraz zmieniony na listopadowy.
Plany wobec warszawskiego rynku ujawniła jak dotąd tylko giełda niemiecka. Inni operatorzy nie chcieli nawet potwierdzić, że są zainteresowani nabyciem większościowego pakietu. Według MSP złożyli jednak oferty wstępne, zawierające m.in. zarys strategii dla giełdy. Oprócz inwestorów branżowych chęć zakupu mniejszościowych pakietów akcji giełdy zgłosiło sześciu członków GPW: Goldman Sachs, Pekao, Wood & Company, węgierski Concorde, Merrill Lynch oraz Banco Espirito Santo de Investimento.
Zgodnie z planami w tym roku sprzedanych miało być od 51 do 73,82 proc. akcji inwestorowi branżowemu (ewentualnie wraz z inwestorem finansowym). Sprzedaż 25 proc. plus jedna akcja udziałów, które zostaną skarbowi, ma nastąpić po dwóch – trzech latach od pierwszego etapu.
Resort skarbu chce, aby GPW wypłaciła przed prywatyzacją megadywidendę z zysku z roku 2008 r. i z lat poprzednich – w sumie niemal 507 mln zł. Wczoraj jednak rada giełdy nie podjęła decyzji, kiedy wypłata ma nastąpić. Czeka bowiem na wskazówki resortu finansów. Resort skarbu za to ma problem ze ściągnięciem podobnej megadywidendy z Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (280 mln zł). Narodowy Bank Polski, który ma trzecią część akcji KDPW, zaskarżył bowiem lipcową decyzję walnego zgromadzenia, argumentując, że została podjęta bez podstaw prawnych.