Wczorajsza sesja rozpoczęła się nerwowo, ale jeszcze przed południem rynek ustabilizował się w okolicach wtorkowego zamknięcia. Później zaznaczyła się lekka tendencja wzrostowa, a warszawska giełda próbowała nadrobić zaległości wobec rynków zachodnich, które w środę poszły w górę.
Jednak wysokie ceny akcji i brak wyraźnych sygnałów z Zachodu sprawiły, że każdy próba mocniejszego wyjścia w górę była wykorzystywana przez sprzedających. Tak jak w przypadku KGHM. W trakcie sesji spółka podała komunikat o podwyższeniu prognozy zysku i przychodów. Wywołało to spory entuzjazm graczy, co jednak szybko zostało wykorzystane do zrealizowania zysków. W ocenie analityków nowa prognoza jest mocno konserwatywna.
Na rynku największych firm wyróżniały się BZ WBK i PGNiG. Kursy obu spółek rosły wczoraj najmocniej z firm WIG20. W obu przypadkach powodem były wyniki finansowe, które przebiły rynkowe oczekiwania.
Większy popyt pojawił się w samej końcówce notowań, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Aktywny handel na papierach kilku firm mających największy wpływ na indeks (PKO BP, Pekao, PKN Orlen i KGHM) sprawił, że na zamknięciu WIG20 zyskał 0,86 proc. Obroty przekroczyły 2 mld zł, z czego prawie połowa przypadła właśnie na akcje tych spółek. Trudno tego nie łączyć z aktywnością dwóch dużych graczy na rynku kontraktów. W ich rękach jest do 65 proc. wszystkich otwartych pozycji na grudniowej serii kontraktów na WIG20. Oby tylko ich nadzwyczajna aktywność nie oderwała i tak już wyśrubowanych wycen od fundamentów.
Spośród wydarzeń korporacyjnych na świecie najważniejsze były wyniki finansowe Wal-Marta. Jego zysk na akcję był w III kw. o prawie 4 proc. wyższy od szacunków analityków. Inwestorów zaniepokoiła słabsza prognoza na kolejny kwartał tej największej na świecie sieci handlowej.