Główny indeks warszawskiej giełdy spadł wczoraj o 0,7 proc., do 2413,9 pkt. Wskaźnik szerokiego rynku, WIG, zmniejszył się o 0,2 proc. Pod nieobecność inwestorów z londyńskiego City (wczoraj był tam dzień wolny) obroty były bardzo niskie, jedynie 835 mln zł.
Najwięcej, bo aż 16,5 proc., zyskał kurs akcji MW Trade (analiza poniżej). Największy spadek stał się udziałem Polcoloritu (12,8 proc.). Najczęściej handlowano walorami KGHM (obrót nimi sięgnął 92,6 mln zł). Z dużych spółek cena walorów wzrosła m.in. w przypadku GTC (akcje dewelopera zyskały 0,9 proc.), a także PZU (0,4 proc.). W tym ostatnim przypadku wpływ mogło mieć podwyższenie wyceny przez UBS.
Wyprzedaż walorów rozpoczęła się po południu, mimo że dane makro z USA (dotyczące dochodów i wydatków gospodarstw domowych) były zgodne z przewidywaniami analityków. Indeksy amerykańskich giełd na zamknięciu straciły – Dow Jones 1,39 proc. a S&P 500 1,47 proc.
Inwestorzy na warszawskim parkiecie bez entuzjazmu przyjęli informację o wyższym, niż przewidywano wzroście PKB w II kwartale. – Zwykle nasze dane mają minimalny wpływ na notowania GPW, jesteśmy zakładnikami tego, co się dzieje na rynkach bazowych – ocenia dyrektor biura analiz CDM Pekao Roland Paszkiewicz. – Od jakiegoś czasu trudno o klarowny trend na GPW. Rozpoczęcie nowego miesiąca przynieść powinno rozstrzygnięcie. W tym tygodniu czekają nas dane dużego kalibru z USA – dodaje.
Także rynki zachodnioeuropejskie nie wykazywały wczoraj żadnego wyraźnego trendu. Indeks Stoxx Europe 600 praktycznie się nie zmienił od piątkowego zamknięcia.