dariusz wolak
Inwestorzy, którzy liczyli w czwartek, że imponujące środowe wzrosty zza oceanu (nowojorskie indeksy zyskały po ok. 3 proc.) będą kontynuowane na GPW, czuli się wczoraj mocno rozczarowani.
Giełda w Warszawie rozpoczęła dzień od niewielkich zwyżek i pozostała na plusach aż do końca sesji. Do agresywniejszego kupowania papierów nie zachęcała kolejna porcja danych makroekonomicznych z USA, które tym razem okazały się zbliżone do oczekiwanych.
Na zamknięciu WIG znalazł się na poziomie 42704 pkt, czyli 0,55 proc. wyżej niż w środę. WIG20 zyskał 0,29 proc., do 2460 pkt. WIG80 urósł o 1,02 proc., do 11965 pkt. Obroty przekroczyły 1,74 mld zł, czyli były porównywalne ze środowymi.
Z dużych spółek najlepszą inwestycją były w czwartek papiery PKO BP, które zyskały 1,81 proc. Akcje banku cieszą się coraz większą popularnością, w miarę jak zbliża się finał batalii o BZ WBK, na przejęcie którego PKO BP ma spore szanse. Nieźle (zmiana o 1,48 proc.) można też było zarobić na walorach KGHM, który może podnieść prognozę finansową. Słabo wypadło za to PGNiG (przecena sięgnęła 2,32 proc.), które wpadło w niełaskę inwestorów po publikacji rozczarowujących danych za I półrocze.