Na swoją reputację Pudliszki pracują od ponad 90 lat. W tym czasie udało się im zdobyć czołowe miejsce wśród producentów keczupów i koncentratów pomidorowych. Ostatnie lata to także pasmo sukcesów na rynku coraz popularniejszych w Polsce sosów i dań gotowych. Z logo firmy kupić można kupić także przetwory z warzyw, pierogi, a nawet musztardy.
Kluczem do sukcesu Pudliszek jest ciągły kontakt z konsumentem. Raz – dwa razy do roku HJ Heinz Polska – od 13 lat właściciel marki – stara się dotrzeć do przeciętnych rodzin. W spotkaniach bierze udział także Adam Dyszyński, prezes Heinz Polska od momentu powstania spółki. Szef firmy obserwuje przygotowanie obiadów i pyta o ulubione potrawy i produkty.
Firma nie szczędzi także wydatków na reklamę. A gdy trzeba zawalczyć o reputację swojej flagowej marki, potrafi także sięgnąć po bardziej radykalne metody. Tak jak kilka miesięcy temu, kiedy opublikowała w gazetach informację, że Agros Nova, właściciel marki Łowicz (piąte miejsce w tegorocznym zestawieniu), dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji. Największy konkurent Pudliszek na rynku przetworów pomidorowych reklamował swój koncentrat jako „najbardziej pomidorowy”. W HJ Heinz Polska tłumaczyli, że musieli wyręczyć Agros Novą, bo ta nie wywiązała się jak należy z wyroku sądu.
Heinz, właściciel najbardziej znanego keczupu na świecie, zaczął od importowania do Polski produktów z Holandii i Wielkiej Brytanii. Po przejęciu Pudliszek w 1997 r. postanowił skupić się przede wszystkim na tej marce. Heinz nie jest jedynym światowym gigantem spożywczym, który wybrał taką strategię. Wśród nich był także koncern Cadbury, który wycofał z Polski swoje czekolady, gdy został właścicielem czekoladowego Wedla.
Co prawda HJ Heinz Polska ze swojej globalnej marki nie zrezygnował. Nie ma ona jednak znaczącego udziału w jego przychodach, które w 2009 r. zbliżyły się do 479 mln zł. Zdecydowana większość obrotów – ok. 90 proc. – przypada na produkty z logo Pudliszki.