Rok 2010 był dla polskich firm mleczarskich udany. – Łączna wartość ich sprzedaży mogła sięgnąć 24 mld zł – szacuje Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wynik ten był o ok. 3 mld zł wyższy niż w 2009 r.
Dobra koniunktura – która zdaniem ekonomistów i branż powinna utrzymać się także w tym roku – zachęca do inwestycji. W 2010 r. Mlekpol, właściciel marek Łaciate i Milko, przeznaczył na rozwój swoich zakładów ok. 100 mln zł. – W tym roku zamierzamy zainwestować zbliżoną kwotę – zapowiada Edmund Borawski, prezes Mlekpolu. W 2010 r. przychody jego firmy urosły o 8 proc., do ok. 2,3 mld zł.
Na konfekcjonowanie serów stawia grupa Polmlek, której przychody w 2010 r. zwiększyły się o ok. 15 proc., do 1,5 mld zł. W marcu za ok. 40 mln zł uruchomi linię produkcyjną w Lidzbarku Warmińskim.
Inwestycje planują nie tylko największe firmy. Co najmniej 60 mln zł wyda w tym roku Spółdzielnia Mleczarska Piątnica. Natomiast ok. 20 mln zł na rozwój może przeznaczyć Spółdzielcza Mleczarnia Spomlek.
Dobre wyniki polskie mleczarnie zawdzięczają m.in. korzystnej sytuacji na globalnym rynku. Seremak-Bulge wyjaśnia, że ze względu na tańszy surowiec nadal mogą skutecznie rywalizować z producentami z Zachodu. – Za granicę sprzedajemy coraz więcej już nie tylko półproduktów, ale gotowych wyrobów, m.in. serów, masła i jogurtów – mówi Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity. Szacuje on, że przychody jego grupy w 2010 r. wyniosły ok. 2,4 mld zł. Rok wcześniej były na poziomie 1,8 mld zł. Jeżeli szacunki się potwierdzą, Mlekovita wyprzedzi Mlekpol, z którym od lat walczy o palmę pierwszeństwa.