Rano się wydawało, że na fali uspokojenia nastrojów na globalnych rynkach złoty odrobi część strat. Po południu jednak kurs franka bez żadnego problemu przebił poziom 3,2 zł i wieczorem dotarł do 3,22 zł. Wcześniej taką cenę za franka płacono w maju 2009 r. Dolar podrożał do 2,93 zł, a euro do 4,08 zł.

Znacznie lepiej w środę radziły sobie polskie papiery dłużne. Ich ceny rosły co skutkowało spadkiem rentowności. W przypadku dwulatek do 4,92 proc. (we wtorek 4,97 proc.), a pięciolatek – do 5,78 proc. (5,8 proc.). Oprocentowanie obligacji dziesięciolatek spadło do 6,27 proc. z 6,28 proc. dzień wcześniej.