Rz: W tym roku Raster opuszcza kamienicę na ul. Hożej. Gdzie się wyprowadzacie?
Łukasz Gorczyca:
Na Wspólną. Czeka nas remont. Mamy pomysł, by zaaranżować ogród przy kamienicy. W ogóle teraz chcielibyśmy wyjść z działaniami w miasto. Mamy pomysł, by przyciągnąć warszawian poprzez organizowanie wernisaży w kilku prywatnych galeriach w tym samym czasie. To chwyt marketingowy, ale i okazja, by podczas jednego wieczoru poznać kilka wystaw.
Kiedyś wypromowałeś Sasnala, Bujnowskiego i Maciejowskiego. Czy teraz inwestujecie w młodych?
Nie jesteśmy już młodą galerią. Przez lata pracy dojrzewaliśmy wraz z artystami, których od początku promowaliśmy. Dziś weszli oni w dojrzały etap swojej twórczości, więc tym bardziej naszym zadaniem jest ich promować i tworzyć rynek dla artystów dojrzałych. Nie możemy o nich zapominać, mają teraz wiele do zaoferowania. Chcę być z nimi na tym etapie. Niech młodzi promują młodych. Mam wielu klientów, którzy cenią to, co im proponujemy, poważnie myślą o kolekcjach. Szukają wyższego poziomu w sztuce.