Agencja ratingowa Moody's Investors Service obniżyła rating Portugalii aż o cztery stopnie do „Ba2". Ekonomiści przestrzegają, że to może być początek wielkich kłopotów tego kraju. - W latach 2007-2008 agencje ratingowe nie dostrzegły w porę zjawiska narastania toksycznych aktywów w wielu bankach - przypomina Jacek Adamski, dyrektor departamentu ekonomicznego PKPP Lewiatan. - Tym razem system wczesnego ostrzegania działa sprawnie.
W jego ocenie otwarty sprzeciw, jaki stosują agencje ratingowe wobec pomysłów m.in. Francji i Niemiec dotyczących form pomocy dla zadłużonej Grecji, sprowadzają się do tego, jak odsunąć w czasie zapadalność zobowiązań greckich i uniknąć niewypłacalności Grecji. Agencje uważają jednak, że tak naprawdę przymusowe rolowanie prywatnych należności oznacza niewypłacalność dłużnika. - Moody's uznał, że Portugalia może mieć ten sam problem, dlatego obniżył jej rating - mówi Adamski. - Pozostaje mieć nadzieję, że kraje strefy euro energiczniej zajmą się rozwiązaniem problemów zadłużenia kilku krajów w dłuższej perspektywie, niż odsuwaniem w czasie radykalnych decyzji.
Agencje obniżając rating dają rynkom wyraźny sygnał, że nie wierzą w spełnienie przez Portugalię zobowiązań, które były warunkiem przyznania jej pomocy przez europejskie instytucje.