Gazprom, który jest największą firmą gazową na świecie, porozumiał się z RWE w sprawie utworzenia spółki energetycznej. Formalnie szefowie obu firm kilka dni temu podpisali tylko list intencyjny w tej sprawie, zatem transakcja nie jest przesądzona, ale wydaje się wręcz nieprawdopodobne, by rosyjski potentat zrezygnował z realizacji tego pomysłu. Zyskać może bowiem bardzo wiele i to przy niewielkim wysiłku finansowym. Obie firmy wybrały trzymiesięczny termin na ustalenie szczegółów, zatem na razie można tylko spekulować, jak i kiedy utworzą wspólny podmiot, oraz jaki majątek przejmie i na jakich zasadach będzie działał. Z oficjalnego komunikatu wynika jedynie, ze chodzi o joint venture, która ma zając się budową nowych elektrowni gazowych i węglowych w Niemczech, Beneluksie i Wielkiej Brytanii na bazie majątku RWE. Ale też możliwe, ze nowy podmiot przejmie przynajmniej część aktywów istniejących w tych krajach, a które należą do niemieckiego giganta. RWE jest potentatem w skali Europy, należy do pierwszej piątki koncernów energetycznych w Unii Europejskiej.
Jakikolwiek alians z firmą o tak znaczącym potencjale i pozycji rynkowej, zwłaszcza po porażce w staraniach o przejęcie British Gas to dla Gazpromu wyjątkowa okazja. Jeśli zostanie wykorzystana, to rosyjski koncern bez problemu wejdzie na brytyjski rynek. I to nawet jeśli wspólna spółka formalnie zajmować by się miała tylko i wyłącznie budowa nowych elektrowni, to najpewniej prędzej czy później pojawi się pomysł rozszerzenia jej działalności. I będzie to tym łatwiejsze, że będzie sprzedawać energię z elektrowni, które sama wybuduje. I to odnosić się będzie nie tylko do Wielkiej Brytanii, ale każdego z krajów, wskazanych liście intencyjnym. W sumie RWE sprzedał w ubiegłym roku tam 311,2 mld kWh energii.
Wydaje się, że najważniejszym i najbardziej atrakcyjnym dla rosyjskiego koncernu będzie gigantyczny rynku energetycznego Niemiec. RWE jest tam właścicielem lub współudziałowcem elektrowni węglowych o mocy ponad 9 tys. MW i gazowych o mocy ponad 5 tys. MW. Sprzedaż wyglądała imponująco - 26 mld kWh energii dla indywidualnych odbiorców i drobnego biznesu oraz ponad 29 mld dla przemysłu niemieckiego – co oznacza wzrost o 8 proc. (w ciągu roku).
Na rynku brytyjskim koncern RWE wprawdzie odnotował w 2010 roku spadek popytu na elektryczność w gospodarstwach domowych i małych firmach o 5 proc. i sprzedał im 19 mld kWh, ale przemysł kupił ponad 30 mld kWh, co oznacza kilkuprocentowy wzrost. Niemiecki potentat ma 14 proc, udział w rynku sprzedaży elektryczności na Wyspach i ambitne plany budowy nowych mocy, z których część już realizuje. W sumie – jak ostatnio oszacował „The Guardian" - RWE zamierza oddać do użytku bloki gazowe o mocy 9 tys. MW do 2020 roku, choć nie wszystkie inwestycje są ostatecznie przesądzone. Na przykład nie ustalono terminu dodania do użytku elektrowni gazowej o mocy 2,4 tys. MW w hrabstwie Derbyshire, choć RWE ma na to zezwolenia władz. Ale z kolei wiadomo, że budowa bloków o mocy 2 tys. MW w południowej Walii postępuje szybko. I należy się spodziewać, że te projekty znajdą się w spółce z Gazpromem. Dla rosyjskiego koncernu to okazja nie tylko do „rewanżu" za odsunięcie od British Gas, ale przede wszystkim Wielka Brytania to jeden z nowych i to znaczących odbiorców gazu; kraj który z producenta surowca stał się jego importerem.
Do listu intencyjnego włączono też Holandię, Belgię i Danię, bo RWE jest inwestorem i właścicielem koncernu Essent. Wizja współpracy niemiecko--rosyjskiej wywołała dyskusję w Holandii. Ale opinie ekspertów są podzielone – z jednej strony pojawiają się sugestie, że skoro Holendrzy chcą mieć wielki hub (magazyn gazu) to dodatkowe rosyjskie dostawy są wskazane. A Gazprom raczej liczy na dostarczanie swojego surowca do holenderskich odbiorców, niż na wpływ na zarządzanie firma. Z drugiej strony przypomina się jednak, że rosyjski koncern jest pod pełna kontrola swojego rządu, choć jego akcje są notowane na giełdzie. W trzech krajach do Essent należą elektrownie gazowe i węglowe o mocy 3,7 tys. MW. Szef firmy Peter Terium wczoraj zapewniał, że na pewno zarząd pozostanie w duńskich rekach, a transakcja RWE-Gazprom ma charakter finansowy. Essent ma ponad 16 proc. udziału mocach wytwórczych Danii i Belgii, rocznie produkuje ok. 17 TWh energii, z czego 41 proc. w elektrowniach gazowych. Ma ponad 4,2 mln odbiorców, w tym ok. 1,9 mln zaopatruje w gaz. W ubiegłym roku obroty sięgnęły 6 mld euro, a Essent ma w planach budowę nowych bloków, głownie na gaz i biomasę.