Zaproszeni przez „Rz" eksperci nie mają wątpliwości – polskie przedsiębiorstwa powinny wykorzystać szansę, jaką daje spowolnienie gospodarcze, i zdecydowanie zwiększyć skalę działalności dzięki zagranicznym przejęciom. Zdaniem uczestników debaty „Czy polskie firmy mają szanse stać się światowymi liderami" ekspansja naszych spółek powinna mieć wsparcie rządu – wtedy będzie efektywniejsza.
Dość importu firm
– Jest wiele polskich firm, które już z sukcesem funkcjonują na zagranicznych rynkach jako podmioty przejmujące. Jednak skala tego zjawiska nie jest na miarę naszych aspiracji. Nadszedł czas na bardziej zdecydowaną ekspansję zagraniczną. To ważne, ponieważ tylko ona pozwoli na dalszy wzrost zamożności Polaków – twierdzi Krzysztof Rybiński, rektor Uczelni Vistula.
Jego zdaniem przedsiębiorcy powinni otrzymać wsparcie rządu przy zagranicznych inwestycjach, zwłaszcza że największe firmy zdolne do takiej ekspansji wciąż jako współwłaściciela mają Skarb Państwa. – Niezbędne jest utworzenie strategii ekspansji zagranicznej polskich firm. W jej ramach należy przekształcić Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych w Agencję Wsparcia Ekspansji Międzynarodowej – proponuje Rybiński. Dodaje, że ostatnie 20 lat to wystarczający okres na transformację i modernizację gospodarki i nie ma powodu, by dłużej faworyzować zagraniczne podmioty, przyciągając je do Polski m.in. ulgami podatkowymi. – Rodzimy biznes był traktowany po macoszemu. Rozumiem: chodziło o import technologii, modeli biznesowych, standardów zarządzania itd. Teraz reguły gry powinny być jednak takie same, szczególnie w obszarze podatków – twierdzi Rybiński.
Zdaniem Wiktora Namysła, partnera McKinsey & Company, równie ważna co wsparcie państwa jest determinacja zarządów i właścicieli firm. – Potrzeba ogromnych pieniędzy na badania, rozeznanie zagranicznych rynków i firm do przejęcia – zaznacza Namysł.
Ekspert podkreśla, że zagraniczna ekspansja największych graczy może spowodować efekt kuli śnieżnej, która da dodatkowy impuls do wzrostu naszej gospodarki. – Sukces jednych firm może się przekuć na sukces pozostałych. Jeśli najwięksi skutecznie zaistnieją na świecie, pociągną mniejsze podmioty, swoich dostawców, będą potrzebować menedżerów – podkreśla Namysł.