Dopiero przed południem inwestorzy zaczęli nieco śmielej kupować euro. Przyczynił się do tego hiszpański premier Mariano Rajoy, który zapowiedział wprowadzenie cięć budżetowych. W dwa lata mają przynieść 65 mld euro oszczędności. Pozytywny wpływ tej informacji wyczerpał się po południu. Wieczorem kurs EUR/USD?znowu wynosił tyle samo co dzień wcześniej, czyli nieco ponad 1,22.

Bardzo podobnie zachowywał się też złoty. W?pierwszej części notowań zyskiwał na wartości, by w drugiej oddać wcześniejsze zyski. Wczesnym popołudniem euro kosztowało w Warszawie niewiele ponad 4,16 zł, czyli 0,5 proc. mniej niż we wtorek. Wieczorem kurs wynosił jednak z powrotem blisko 4,18 zł. Frank w dołku był wyceniany na niespełna 3,47 zł, a przed zamknięciem na ponad 3,48 zł. Notowania dolara poruszały się w przedziale 3,37 zł (w południe) – 3,41 zł (na finiszu).

Na rynku długu oprocentowanie dziesięciolatek spadło do 5,08 proc. W?przypadku pięciolatek wynosiło 4,71 proc., a dwulatek 4,56 proc.