Wtorek na rynku walutowym przyniósł dalsze umocnienie złotego. Korzystnie na notowania naszego pieniądza wpływało rano lekkie umocnienie euro wobec dolara. Inwestorów od kupowania wspólnej waluty nie były nawet w stanie odstraszyć słabe dane o nastrojach niemieckich analityków i inwestorów (indeks ZEW). Oczekują oni pogorszenia koniunktury za Odrą w przyszłości.
Kolejnego godziny były jeszcze lepsze dla naszego pieniądza, mimo że euro po południu zaczęło tracić do dolara. Inwestorzy kupowali dolara za sprawą lepszych, niż oczekiwano, danych o czerwcowej produkcji przemysłowej. Zainteresowanie dolarem wynikało też z oczekiwań, że Ben Bernanke, szef Fedu, zapowie we wtorek wieczorem uruchomienie kolejnej rundy programu stymulowania amerykańskiej gospodarki.
Przed zamknięciem za euro płacono w Warszawie 4,17 zł, a za franka 3,47 zł, czyli 0,5 proc. mniej niż dzień wcześniej. Dolar potaniał o blisko 0,3 proc., do nieco ponad 3,40 zł.
Na rynku długu oprocentowanie polskich obligacji lekko wzrosło. W przypadku dziesięciolatek wynosiło 4,89 proc., pięciolatek 4,59 proc., a dwulatek 4,52 proc.