Tydzień po przegranym w Stanach Zjednoczonych procesie z Apple Samsung odnotował zwycięstwo nad rywalem przed sądem w Tokio. Koreańska firma została tym razem oskarżona o naruszenie patentu Apple związanego z synchronizacją komputerów z urządzeniami mobilnymi (smartfonami, tabletami, odtwarzaczami mp3). Sąd nie dopatrzył się nieprawidłowości po stronie Samsunga.
„Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję sądu, która potwierdza to, co zawsze podkreślamy: Samsung nie narusza własności intelektualnej Apple" – napisali w oświadczeniu przedstawiciele koreańskiej firmy.
Apple
wyroku nie skomentował. W ramach procesu wygranego tydzień temu przed sądem w Kalifornii udało mu się uzyskać od rywala odszkodowanie w rekordowej wysokości ponad 1 mld dol.
Teraz Samsung szykuje się do kontrataku. Jak podaje dziennik „The Korea Times", przedstawiciele koreańskiej firmy nieoficjalnie potwierdzili, że podejmą natychmiastowe działania odwetowe, jeśli mający się ukazać jesienią najnowszy model iPhone'a będzie zawierał technologię LTE. W oczekiwaniu na tę premierę Koreańczycy wstrzymują się z pozwem przeciw Apple, mimo że na rynku jest już jedno urządzenie z logo jabłka wykorzystujące LTE - nowy iPad. Zbiorczy pozew ma bardziej osłabić rywala, któremu sprzedaż iPhone'ów przynosi ponad 50 proc. przychodów. Jak obliczyła firma analityczna iRunway, Samsung jest w posiadaniu aż 10 proc. patentów związanych z technologią LTE. Tak więc ewentualne straty Apple mogą być ogromne.