Wątła nadzieja na osłabienie franka

Decyzja banku Credit Suisse, aby wprowadzić ujemne oprocentowanie dużych depozytów we frankach, osłabiła szwajcarską walutę. Nie wiadomo jednak, na jak długo

Aktualizacja: 05.12.2012 03:38 Publikacja: 04.12.2012 16:59

Wątła nadzieja na osłabienie franka

Foto: Bloomberg

Dziś euro kosztowało 1,21 franka, najwięcej od połowy września br. Szwajcarska waluta osłabiała się też w stosunku do złotego. Za jednego franka było trzeba zapłacić nawet o 0,8 proc. mniej, niż we wtorek.

Jako bezpośrednią przyczynę deprecjacji franka analitycy wskazywali komunikat Credit Suisse, drugiego pod względem wartości aktywów szwajcarskiego banku, że z początkiem przyszłego tygodnia wprowadzi ujemne oprocentowanie dużych depozytów z rynku międzybankowego. W praktyce oznacza to, że za możliwość powierzenia bankowi gotówki inne instytucje będą musiały zapłacić. Na razie bank nie podał jednak, jakie stopy procentowe zamierza stosować.

Credit Suisse zdecydował się na taki krok, ponieważ ma problemy z rentownym ulokowaniem gotówki, która napływa do niego szerokim strumieniem od inwestorów poszukujących bezpiecznych przystani dla swojego kapitału. – Sytuację szwajcarskich banków komplikuje to, że regulatorzy wywierają na nie presję, aby ograniczyli wartość aktywów – oceniła Jennifer McKeown, ekonomistka ds. europejskich w firmie analitycznej Capital Economics.

Według Valentina Marinova, stratega rynkowego w banku Citigroup, osłabienie franka jest wynikiem oczekiwań inwestorów, że inne helweckie banki pójdą w ślady Credit Suisse, a to może ograniczyć atrakcyjność szwajcarskiej waluty.

Credit Suisse nie jest jednak pionierem polityki ujemnego oprocentowania dużych depozytów. Już od sierpnia 2011 r. stosuję ją UBS, największy szwajcarski kredytodawca (łącznie te dwie instytucje kontrolują 50 proc. depozytów w Szwajcarii). Decyzja UBS nie powstrzymała jednak aprecjacji franka. Waluta ta umacniała się wobec euro aż do września 2011 r., gdy Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) ogłosił, że nie pozwoli na spadek kursu euro poniżej 1,20 franka.

Jak dotąd, polityka SNB była skuteczna, ale wymagała od tej instytucji skupowania ogromnych ilości zagranicznych walut. Obecnie rezerwy walutowe Szwajcarii sięgają 447 mld franków, co stanowi równowartość 73 proc. PKB alpejskiej gospodarki. – SNB nie odniósł się jeszcze do decyzji Credit Suisse, ale podejrzewam, że będzie musiał nadal interweniować na rynku walutowym – powiedziała McKeown.

Według niej, nawet gdyby wszystkie szwajcarskie banki wprowadziły ujemne oprocentowanie depozytów, popyt na franka mógłby się utrzymać. – Nawet ostatnie osłabienie tej waluty odzwierciedla zapewne optymizm inwestorów związany z wykupem obligacji przez Grecję i mniejszymi od oczekiwanych potrzebami kapitałowymi hiszpańskich banków, w równej mierze co wydarzenia w samej Szwajcarii. Jeśli więc mamy rację, że ten optymizm długo się nie utrzyma, frank znów zacznie się umacniać – uważa ekonomistka Capital Economics.

Nie tylko szwajcarskie banki mają problem z nadmiernym napływem gotówki. Bank of New York Mellon or State Street, należące do największych na świecie banków depozytariuszy, od jesieni br. pobierają od swoich klientów – głównie funduszy emerytalnych i inwestycyjnych oraz ubezpieczycieli - opłaty za duże depozyty w koronie duńskiej i frankach. Ich oprocentowanie wynosi od –0,25 proc. do –0,75 proc. BNYM od 2011 r. stosuje też ujemne oprocentowanie lokat dolarowych, ale jedynie przewyższających 50 mln dol.

Dziś euro kosztowało 1,21 franka, najwięcej od połowy września br. Szwajcarska waluta osłabiała się też w stosunku do złotego. Za jednego franka było trzeba zapłacić nawet o 0,8 proc. mniej, niż we wtorek.

Jako bezpośrednią przyczynę deprecjacji franka analitycy wskazywali komunikat Credit Suisse, drugiego pod względem wartości aktywów szwajcarskiego banku, że z początkiem przyszłego tygodnia wprowadzi ujemne oprocentowanie dużych depozytów z rynku międzybankowego. W praktyce oznacza to, że za możliwość powierzenia bankowi gotówki inne instytucje będą musiały zapłacić. Na razie bank nie podał jednak, jakie stopy procentowe zamierza stosować.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy