Poniedziałkowa sesja na rynku walutowym okazała się nadzwyczaj udana dla złotego. Nasz pieniądz po neutralnym otwarciu jeszcze przed południem zaczął dynamicznie zyskiwać na wartości.
Do nabywania złotego zachęcały inwestorów znacznie lepsze, niż oczekiwano, dane o styczniowej sprzedaży detalicznej, która była o 3,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. Prognozy zakładały wzrost, ale tylko o 0,9 proc.
Trend wzrostowy na złotym trwał aż do godz. 16. Powstrzymały go dopiero wydarzenia na rynkach globalnych, gdzie euro, które w ciągu dnia zyskiwało na wartości do dolara, nagle zaczęło tracić za sprawą rozczarowujących informacji dotyczących włoskich wyborów parlamentarnych.
Ostatnie kilka godzin handlu nie przyniosło już większych zmian na warszawskim rynku walutowym, dzięki czemu złoty zakończył poniedziałek znacznie mocniejszy niż na poprzedniej sesji. Euro staniało 0,4 proc., do 4,14 zł. Frank stracił 0,5 proc., do 3,37 zł. Tyle samo, do niespełna 3,14 zł, zniżkował amerykański dolar.
Na rynku długu oprocentowanie papierów dziesięcioletnich wzrosło do 4,02 proc. (z 3,98 proc.), pięcioletnich do 3,61 proc. (z 3,51 proc.), a dwuletnich do 3,42 proc. (z 3,35 proc.).