Sprzedawcy produktów inwestycyjnych są wynagradzani przez ubezpieczycieli, TFI i inne instytucje za sprzedaż produktów inwestycyjnych. Dostają od firm tworzących takie produkty całość opłaty dystrybucyjnej (zwanej również manipulacyjną). Firmy inwestycyjne dzielą się z dystrybutorami również częścią opłaty za zarządzanie, która pomniejsza stopę zwrotu funduszu (por. ramka).
Klient doradcy finansowego nie zawsze jednak wie, jaka część opłaty za zarządzanie trafia do firmy, która sprzedała mu fundusz czy polisę inwestycyjną. Nie wie również, że w przypadku różnych produktów obowiązują różne zasady dzielenia się opłatą – sprzedaż jednych funduszy opłaca się znacznej bardziej niż innych.
Inwestycja bez niespodzianki
Dlatego, dla osób zdecydowanych na konkretne rodzaje inwestycji, dobrym rozwiązaniem jest bezpośredni zakup funduszy – wówczas nie ponosi się opłaty dystrybucyjnej (nie uszczupla ona początkowej kwoty inwestycji). Większość TFI przy bezpośredniej inwestycji w fundusze za pośrednictwem swoich stron internetowych nie oczekuje od inwestorów opłaty za sprzedaż.
Całość pobieranej w takim przypadku opłaty za zarządzanie trafia do TFI, nie mamy więc wątpliwości, jaką jej cześć dostał sprzedawca, którego w tym przypadku nie ma. Pytanie, czy opłata za zarządzanie nie powinna być w przypadku sprzedaży funduszy przez Internet niższa, skoro TFI nie musi się nią z nikim dzielić?
Aviva Investors TFI wyszło z założenia, że tak. Dlatego przy inwestycji w fundusze za pośrednictwem portalu internetowego nie tylko nie pobiera opłaty dystrybucyjnej, ale też oddaje klientom 50 proc. opłaty za zarządzanie, przynajmniej przez pewien czas.