Via Polonia a la Hawe

Milion łączy ostatniej mili za pięć lat zmodernizowanych i obsługiwanych przez otwartego operatora infrastrukturalnego, w jaki ma się przekształcać Hawe - to plan Krzysztofa Witonia, nowego prezesa tej firmy na jej rozwój. Ocenia on, że 60-70 proc. infrastruktury operatora dominującego oraz część infrastruktury innych telekomów w Polsce, to sieci miedziane. Dla budującego sieci optyczne Hawe, to szansa.

Publikacja: 29.05.2013 09:38

Via Polonia a la Hawe

Foto: ROL

rpkom: - Co o kondycji grupy może pan powiedzieć po blisko 60 dniach pracy?

Krzysztof Witoń, prezes zarządu Hawe:

- Obejmując funkcję prezesa zarządu Hawe, podjąłem się zadania budowy nowoczesnej infrastruktury sieci telekomunikacyjnej w Polsce. Zdobyte wcześniej doświadczenie, poparte bardzo dobrą znajomością rynku telekomunikacyjnego w Europie Środkowej pozwoliło mi dostrzec synergię między potencjalnymi partnerami biznesowymi. Dlaczego o tym mówię? Bo ocenę kondycji Grupy Kapitałowej Hawe można postrzegać poprzez pryzmat jej wyników finansowych, ale warto także spojrzeć na nią szerzej w ujęciu potencjalnych aliansów biznesowych. Warto zaznaczyć , że pod względem rozległości istniejącej sieci szkieletowej, liczonej w kilometrach, infrastruktura TP, Exatela, TK Telekom jest bardzo imponująca. W połączeniu z możliwościami Hawe, mam tu na myśli ultranowoczesną sieć dającą ogromne możliwości przepustowości danych, Hawe jawi się jako podmiot, który posiada olbrzymie możliwości świadomego zagospodarowania rynku telekomunikacyjnego w Polsce.

Mamy tu w efekcie do czynienia z minimum 25-letnią tzw. służebnością środka trwałego. Wymieniając urządzenia, mamy możliwość wzrostu przepustowości o 100 i więcej procent. Hawe jawi się więc jako firma, która ma infrastrukturę pozwalającą na połączenie ringiem światłowodowym wszystkich miast w Polsce.

Z kolei odpowiedź na pytanie, co jest jeszcze potrzebne brzmi: potrzebne są nam jeszcze zasoby w rejonie relacji Katowice-Wrocław-Warszawa-Biała Podlaska.

- Mówi pan o dokończeniu ringu światłowodowego o te obszary?

- Dokładnie.

Po pierwszej analizie chciałem wzmocnić obecność Hawe w Warszawie, ze względu na obecność w tej lokalizacji wielu operatorów krajowych i międzynarodowych. Chciałbym ten punkt styku z Warszawą wzbogacić o usługi nie tylko światłowodowe i transmisji danych, ale także ruchu głosowego, po to, by – zgodnie z tym, co pani słusznie napisała – moja oferta była szersza. Mogę zaproponować operatorom ze wschodu wymianę ruchu, jak również pakiet usług dodatkowych takich jak: kolokacja, serwis sieci i urządzeń czy transmisję danych.

- A od kogo chce pan dzierżawić przykładowo Wrocław i Katowice?

- Myślę, że będzie decydowała wartość technologiczna i cenowa, ale nie wykluczam energetyki w sensie PSE Operator, Exatela, PGE, czy TP.

- Kiedy spodziewałby się pan efektów tego nowego modelu kooperacji na wyniki Hawe?

- Obecnie jest to trudne do określenia. Wchodzimy z szerszym pakietem usług na rynek operatorów międzynarodowych. Chcielibyśmy, aby Warszawa przejęła część funkcji telekomunikacyjnych jakie obecnie realizowane są we Frankfurcie/M tj. wymiana ruchu IP i głosowego, dzięki czemu będziemy mogli szerzej współpracować z operatorami z za wschodniej granicy.

- I dzięki czemu możliwe jest wzmocnienie pozycji Hawe w Warszawie? Dzięki tej transakcji, której będziemy za chwilę rozmawiać, czyli dzięki przejęciu Mediatela?

- Jako prezesa spółki akcyjnej notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, obowiązują mnie ścisłe reguły polityki informacyjnej. Dlatego  zachęcam do śledzenia naszych raportów bieżących, a w tym momencie mogę powiedzieć, tak jak wczoraj rano w TVN CNBC, że poszukuję inwestycji najatrakcyjniejszej z punktu widzenia akcjonariuszy Hawe .

- Oprócz rozwoju oferty hurtu głosowego widzi pan jeszcze inne obszary hurtowe, w których Hawe mogłoby rosnąć?

- Patrząc jak rozwija się rynek usług w Europie jestem zwolennikiem modelu otwartego operatora (OSE), tzw. „operatora 3.0"Taki model biznesowy realizuje jeden z podmiotów w Europie , z którym obecnie prowadzimy rozmowy na temat ewentualnej współpracy. Przykładem może być szwedzka firma  VIA Europa.

Hawe to operator w większym stopniu infrastrukturalny niż usługowy. Chciałbym aby w ciągu  5 lat, Hawe stało się właścicielem i operatorem infrastrukturalnym z minimum 1 mln łączy ostatniej mili, zarówno do klientów indywidualnych, jak i biznesowych.

- W jakim modelu?

Po wstępnej analizie można przyjąć, że 60-70 proc. infrastruktury operatora dominującego oraz część infrastruktury innych telekomów, to sieci miedziane.

Kabel miedziany nie daje takich zdolności przepustowości, jak włókno światłowodowe. Jednym słowem zapotrzebowanie na rzeczone zasoby rośnie w sposób odnotowywany w przybliżeniu od 70 do 100 proc. w skali roku. Takie ujęcie zapotrzebowania na rynku telekomunikacyjnych stwarza ogromne wyzwanie dla operatorów, nie tylko projektujących i budujących sieci szkieletowe, ale przede wszystkim dla operatorów planujących obsługiwać ultranowoczesną infrastrukturę telekomunikacyjną.

- To co konkretnie proponuje pan innym operatorom?

Chcielibyśmy zaproponować naszym partnerom modernizację sieci na odcinku zwanym "ostatnią milą", z wykorzystaniem technologii FTTH – fiber to the home. Dodatkowo zaproponujemy budowę nowych podłączeń w kanalizacji operatora. Szczegóły modelu biznesowego przedstawię 11 czerwca na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach ogłaszania strategii Hawe, na które to wydarzenie serdecznie wszystkich państwa zapraszam.

- 1 mln łączy ostatniej mili. To sporo. Jak Hawe chciałoby sfinansować takie inwestycje?

- Uważam, że dostawcy sprzętu telekomunikacyjnego powinni wziąć na siebie część kosztów związanych z budową i modernizacją rynku telekomunikacyjnego. Rozmowy na ten temat prowadzę ze wszystkimi potencjalnymi partnerami biznesowymi branży telekomunikacyjnej. W podziw wprawiają mnie ich wyniki finansowe, dziś jednak jest czas, aby także oni partycypowali w samym zdobywaniu finansowania. Po otwartych negocjacjach, do których zaprosiłem Alcatel Lucent, HP, Cisco, na razie Huawei po pierwszej rundzie rozmów przyjął moje propozycje współpracy w tym zakresie. Mamy podpisane porozumienie.  W ogólnych rozważaniach warto zaznaczyć, że niektóre produkty i rozwiązania związane z rynkiem telekomunikacyjnym mogą liczyć na 7-10-letnie finansowanie. Właśnie takie rozwiązania są dla mnie biznesowo atrakcyjne, także przez ich bardzo niskie oprocentowanie, dlatego, że budowa infrastruktury, która jest tworzona w porozumieniu z władzami samorządowymi oparta jest o finansowanie ze środków unijnych czyli de facto ze środków publicznych.

- Rozmawiacie z instytucjami finansowymi o restrukturyzacji zadłużenia. O jakie kwoty chodzi?

- Głównym elementem strategii finansowania Hawe jest zrestrukturyzowanie krótkoterminowego zadłużenia. Wydaje mi się, że uda mi się zamknąć  emisję obligacji, która do tego celu posłuży do 15 lipca.  Równolegle rozmowy prowadzę z dwoma bankami. Nie będę ukrywał, że moim marzeniem jest zdobycie atrakcyjnego w ujęciu biznesowym finansowania w stabilnym banku, który będzie wspierał rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce.

W rozumieniu bilansowym mamy ok. 156 mln zł krótkoterminowego zadłużenia wobec instytucji finansowych. Realnie jednak zgodnie z zawartymi umowami kredytowymi dług krótkoterminowy wynosi tylko 34 mln zł, w skład którego wchodzą raty kredytu przypadające do spłaty w bieżącym roku oraz kredyt o rocznym terminie spłaty i wysokości 25 mln zł. I to zadłużenie chcielibyśmy spłacić, zastępując je długoterminowym.  Ta nietypowa sytuacja wynika z konieczności zastosowania MSR 1, zgodnie z którym w przypadku naruszenia nawet pojedynczych kowenantów zawartych w umowach kredytowych zadłużenie musi być przeklasyfikowane z zadłużenia długoterminowego na krótkoterminowe. Jest to zabieg czysto księgowy, który nie zmienia postanowień umów kredytowych, ani rzeczywistego harmonogramu spłaty zadłużenia. Emitujemy obligacje z możliwością wcześniejszego wykupu po pół roku. Równocześnie rozmawiamy przy tej okazji  z bankami o szerszej współpracy przy finansowaniu innych celów, w tym dotyczących  wadium zastrzeżonych w realizowanych przez nas projektach, gwarancji dobrego wykonania umowy i samego finansowania realizacji przetargów, w których uczestniczymy.

- O jakie pieniądze w sumie chodzi?

- Uwzględniając refinansowanie oraz wszystkie limity, o których rozmawiamy to około 60 mln zł.

- Czyli leasing zwrotny infrastruktury nie wchodzi już w grę?

Zależy mi na najtańszym finansowaniu, a leasing zwrotny nie spełnia tego wymogu.

- Ubiegły rok firma zakończyła wynikami gorszymi niż w 2011 r. I kwartał br. przyniósł skokową poprawę EBITDA i wyniku netto. Czy to znaczy, że prognozę dla tych wielkości na ubiegły rok uda się zrealizować w tym?

- Robię wszystko, aby zwiększać przychody Grupy Kapitałowej Hawe. Powiedziałbym, że obsunięcie w 2012 r. sprawia, że wyniki 2013 r. będą zadowalające i najwyższe w historii Hawe.

- Jak to jest ze spółką Hawe powstałą dla realizacji projektów szerokopasmowych ze środków unijnych -  ORSS. TP Teltech i Alcatel Lucent odsprzedały Hawe swoje udziały w tej firmie, realizującej projekty samorządowe. Jaka jest dziś rola Hawe w tym triumwiracie?

- Hawe jest w tym układzie tak zwanym front manem. TP Teltech i Alcatel-Lucent sprzedały udziały, aby zapewnić spółce Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe sp. z o.o. elastyczność i uniezależnić tempo podejmowania decyzji przez ORSS od decyzji korporacyjnych. W przypadku tak dużych firm decyzje często zapadają po dłuższym czasie, liczonym nawet w granicy 3 miesięcy. W Hawe podejmowanie ich zabiera około 2-3 tygodni.

- Czy TP Teltech i Alcatel będą nadal brały udział finansowy w tych projektach?

- Jak najbardziej. Pozbywając się udziałów, nie pozbyły się odpowiedzialności. Wszyscy jesteśmy podwykonawcami Otwartych Regionalnych Sieci Szerokopasmowych  i zgodnie z umowami razem finansujemy projekty, które realizuje  ten podmiot.  Co ważne, nadzór nad projektem ma TP Teltech i prowadzi go w oparciu o zasoby i bogate doświadczenie związane z prowadzeniem inwestycji dla Telekomunikacji Polskiej.

- W TP to pan był najbardziej zaangażowany w projekty szerokopasmowe. Kto przejął po panu schedę?

- Prowadzone przeze mnie projekty kontynuowane będą przez zespół wiceprezesa Piotra Muszyńskiego, który odpowiada za ich realizację. Doświadczenie tych osób uspokaja mnie, że nie zostałem na pokładzie sam.

- Czy jeśli TK Telekom będzie sprzedawane w tym roku to Hawe będzie nim zainteresowane?

- Nie eliminuję koncepcji integracji rynku wokół TK Telekom, o której mówił mój poprzednik, ale oddala się ona w czasie. Obserwujmy to, jak będzie się rozwijało.

- Ile pana zdaniem warta jest spółka Hawe Telekom?

- Moim zdaniem, biorąc pod uwagę teraźniejszość i przyszłość - 650 mln zł.

- Wall Street Journal Deutschland donosi, że Deutsche Telekom miałoby przejąć GTS. Co pana zdaniem oznaczałaby ta transakcja dla rynku  oraz czy i co może oznaczać dla samego Hawe?

- Tego typu doniesienia są dla mnie zawsze niezwykle interesujące, tym bardziej, że rynek wymaga konsolidacji. Jako operator infrastruktury tzw. „operator operatorów" pełniący służebną rolę, jestem zawsze zadowolony, że po takiej konsolidacji mam jeszcze silniejszego partnera, któremu mogę świadczyć usługi. Właśnie to stanowi największą wartość dla Hawe.

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Urszula Zielińska

rpkom: - Co o kondycji grupy może pan powiedzieć po blisko 60 dniach pracy?

Krzysztof Witoń, prezes zarządu Hawe:

Pozostało 99% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy