Notowania Polskiej Miedzi runęły wczoraj maksymalnie o niemal 7 proc., do 141,5 zł w reakcji na informację o wysokości dywidendy. Główny akcjonariusz – Skarb Państwa – przeforsował wypłatę po 9,8 zł na akcję. To więcej, niż proponował zarząd (8 zł), jednak mniej niż oczekiwania rynku. Inwestorzy spodziewali się, że z uwagi na duże potrzeby budżetu państwa główny udziałowiec zdecyduje się na pobranie od miedziowego giganta kilkunastu złotych na akcję.
Reakcja inwestorów wyprzedających papiery nie dziwi analityków.
– Kurs KGHM w ostatnim czasie odzwierciedlał duże oczekiwania dywidendowe. To był główny motor wzrostu notowań w czerwcu. Inwestorzy przeżyli więc spore rozczarowanie decyzją WZA – podsumowuje Leszek Iwaszko z Societe Generale. – Cash flow KGHM w najbliższych latach będzie napięty z uwagi na inwestycje, ceny metali są nisko i nie zanosi się, by miały rosnąć. To wszystko zostało wzięte pod uwagę przez Skarb Państwa, który zachował się racjonalnie i nie wydrenował spółki z gotówki. Może być tak, że to w pewnym sensie zapowiedź ostudzenia oczekiwań dywidendowych inwestorów na przyszłe lata – dodaje analityk.
Prezes KGHM?Herbert Wirth podtrzymał wczoraj, że nie widzi konieczności korygowania w dół tegorocznej prognozy zysku (3,2 mld zł).