Akcje jednej z największych firm górniczych w Europie taniały wczoraj nawet o 9,2 proc., do 3,45 zł. To efekt wyników za II kwartał, które okazały się znacznie gorsze od prognoz.

NWR zanotował aż 315 mln euro straty netto. Wprawdzie rynek oczekiwał ujemnego wyniku, ale na poziomie 72 mln euro. Rok temu firma była 28 mln euro na plusie. Zgodnie z prognozami przychody spadły o 27 proc., do 253 mln euro. Na wynikach zaciążył odpis na aktywach węglowych w wysokości 307 mln euro.

Gareth Penny, prezes NWR, wyjaśnił, że powodem odpisu są niskie ceny węgla, które mogą się utrzymywać przez długi czas. Jego zdaniem nie ma co liczyć, aby w najbliższym czasie doszło do powtórki z okresu korzystnej koniunktury z 2008 i 2011 r. Jednak w rozmowie z PAP stwierdził, że można oczekiwać umiarkowanego wzrostu cen.

Zarząd przyspiesza optymalizację działalności, która miała potrwać do końca 2017 r. Nowym celem jest koniec 2014 r. Wtedy produkcja ma spaść do 8–9 mln ton (z 9–10 mln ton w 2013 r.), a nakłady inwestycyjne mają zostać zmniejszone do poniżej 100 mln euro. O ponad jedną czwartą mają zostać zredukowane koszty wydobycia. Sytuacja finansowa NWR jest trudna, ale zdaniem analityków podjęte działania restrukturyzacyjne i ostatni wzrost ceny węgla koksowego zwiększają jego szanse na przetrwanie.