Największa w Europie tania linia lotnicza może nie zrealizować prognozy rocznych wyników, bo notuje spadek rezerwacji na skutek rosnącej konkurencji i osłabienia funta szterlinga. Na giełdzie w Dublinie jej akcje staniały o 12,05 proc., powodując spadek indeksu całego sektora. Konkurencyjny easyJet stracił w Londynie 7,7 proc.
– To zaskakujące oświadczenie Ryanaira kłóci się z komentarzami podobnych przewoźników, a nawet z wyjaśnieniami tej linii w czerwcu na spotkaniach z inwestorami – mówi analityk z Goodbody, Donal O'Neill.
Linie w Europie odczuwały skutki recesji, drogiego paliwa i kosztownej wymiany floty. Ryanair wypadał jednak lepiej od innych dzięki tanim biletom, ale teraz ma do czynienia z rywalami, których interesuje ten sam segment. Norwegian, Aer Lingus, Iberia i Vueling z grupy IAG są coraz aktywniejsze.
Irlandczycy zauważyli wyraźny spadek średnich przychodów na milopasażera we wrześniu, październiku i listopadzie, bo trudniej im zdobyć podróżnych w W. Brytanii, Skandynawii, Hiszpanii i Irlandii. Oszczędności w Europie i słabszy funt też zaszkodziły popytowi. Tak więc roczny zysk netto będzie w najlepszym razie na dolnym poziomie widełek 570–600 mln euro. Większość analityków spodziewała się więcej niż 600 mln. Sama linia zakładała jeszcze w lipcu 643 mln euro.