Od ponad dwóch lat zarządzającym funduszem Inwestor Akcji jest Maciej Chudzik. W tym czasie polityka inwestycyjna uległa całkowitej zmianie. Fundusz wyróżnia się na tle konkurentów z grupy funduszy akcji polskich uniwersalnych. W grupie tej przeważają fundusze stawiające na duże spółki. Natomiast portfel Investor Akcji to niecodzienny miks polskich małych i średnich spółek oraz walorów zagranicznych. Od początku 2012 roku, kiedy to zaproponowana przez Macieja Chudzika nowa polityka inwestycyjna została w pełni wprowadzona, wyniki funduszu są lepsze od średniej rynkowej aż o 10,5 pkt proc. Tak dobre rezultaty mocno kontrastują z wcześniejszą sytuacją, kiedy to Investor Akcji najczęściej zajmował miejsca na dole zestawień. Na czym polegają zmiany w funduszu? Przede wszystkim znacznie się poprawiła skuteczność doboru spółek do portfela. Polskie spółki odpowiadały za 80 proc. wyniku, stanowiąc jednocześnie tylko 60 proc. portfela. Pozostałe 40 proc. wypełniają akcje firm zagranicznych. Nie są to jednak popularne spółki z rynków rozwijających się, ale głównie walory firm niemieckich i austriackich. Wyniki Investor Akcji są słabo skorelowane ze średnią rynkową. Warto zatem rozważyć ten fundusz jako sposób na dywersyfikację portfela. Diametralne przeobrażenie funduszu w ostatnich latach doskonale obrazuje wskaźnik active shares, mierzący całkowite odchylenie portfela od indeksu WIG. W tym okresie wskaźnik wzrósł z 35 do 78 proc.; świadczy to o znacznym oddaleniu od głównego indeksu warszawskiej giełdy. Wskaźnik ten jest wysoki również na tle grupy funduszy akcji polskich uniwersalnych.

Warto podkreślić, że zarządzający inaczej niż konkurenci wybiera branże. W większości polskich funduszy dominuje sektor finansowy oraz surowcowy. Natomiast Maciej Chudzik stawia na firmy działające w takich obszarach, jak handel detaliczny czy IT (łącznie ponad 50 proc. portfela). Efektem tej niecodziennej pracy selekcyjnej są takie perełki, jak np. producent półprzewodników Dialog SemiConductor (44 proc. zysku od czerwca). Ważną częścią koncepcji zarządzającego jest zagraniczna część portfela funduszu. Stanowi ona blisko 40 proc. portfela, co na tle rynku jest rzadkością. Trzon tej części portfela stanowią spółki niemieckie oraz austriackie. Wśród nich znajdziemy koncerny samochodowe (BMW, Volkswagen) oraz spółki odzieżowe (Tom Tailor). Zarządzający może również wykorzystywać fundusze ETF, jeżeli chce zainwestować na rynku spoza Unii Europejskiej (ograniczenia statutowe nie pozwalają robić tego bezpośrednio). Dobrym przykładem jest iShares MSCI Turkey. W przypadku inwestycji nominowanych w innych walutach niż złoty ryzyko walutowe jest zabezpieczane w całości. Investor Akcji nie jest oczywiście zupełnie pozbawiony wad i wolny od ryzyka. Ryzyko wiąże się choćby z autorskim charakterem polityki inwestycyjnej, która może być trudna do kontynuowania w razie dłuższej nieobecności lub odejścia Macieja Chudzika z TFI. Potencjalne ryzyko wynika również z krótkiej historii funduszu w obecnej jego formie; sukcesy nie trwają jeszcze na tyle długo, by można było zakładać, że będą się powtarzać w przyszłości. Poza tym taka polityka inwestycyjna z pewnością lepiej sprawdza się przy niewielkich środkach (50 mln zł), jakie fundusz ma obecnie. Trudno stwierdzić, jak zarządzający poradziłby sobie ze znacznym wzrostem aktywów. Do wad funduszu można zaliczyć dosyć wygórowane opłaty manipulacyjne; dotyczy to szczególnie wpłat poniżej 2,5 tys. zł. Wysokie są też koszty zarządzania. Jest to związane z opłatą zmienną, naliczaną wtedy, gdy zarządzający zarobi więcej niż wyniósł wzrost benchmarku (wzorca do porównań), co w ostatnich miesiącach stało się regułą. Trzeba jednak podkreślić, że gdyby nie ta premia za dobre wyniki, koszty zarządzania należałyby do najniższych w grupie funduszy akcji polskich uniwersalnych.