Poświęciłem wiele czasu na martwienie się o następną bańkę technologiczną. Oczywiście martwienie się to mój zawód i w tym roku pracowałem w tej branży na pełen etat.
Od czasu gdy cena akcji Facebooka odbiła się w tym roku od poziomu z oferty publicznej, wyceny technologicznych start-upów zaczęły rosnąć jak na drożdżach.
Wyceny pęcznieją
Firma Box, specjalizująca się w archiwizacji danych dla biznesu, pozyskała ostatnio finansowanie w wysokości 2 mld dol. To prawie dwa razy więcej, niż kiedy zbierała fundusze latem ubiegłego roku. Wartość Palantira, którego oprogramowanie analizuje dane dla organów ścigania, wzrosła z 6 do 9 mld dol. w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
Jeszcze bardziej podejrzane jest wyrzucanie dolarów na firmy, które prawie nie zarabiają pieniędzy. Dla przykładu inwestorzy wycenili Pinterest na prawie 4 mld dol., a Face-?book był skłonny zapłacić niemal 3 mld za Snapchat.
Pojawiają się również inne, mniej namacalne sygnały, że sektor technologiczny zaczyna zrywać się z kotwicy. Rosnące ambicje branży, coraz większa arogancja, z jaką traktuje zarówno lokalne gospodarki, jak i resztę świata, to wszystko trendy, które w tym roku przybrały na intensywności.