Pekin studzi rynek długu

Chiny starają się ograniczyć skalę kredytowania gospodarki. Sprzyja to rozwojowi firm parabankowych.

Publikacja: 17.01.2014 08:53

Według raportów opublikowanych w minioną środę w drugim półroczu ubiegłego roku wartość udzielanych przez chińskie banki kredytów zmalała, jednak sytuacja ta jedynie nieznacznie zmniejszyła rosnące zadłużenie Chińczyków, co oznacza, że finanse tego państwa nadal pozostają zagrożone.

Obniżenie tempa wzrostu nowych kredytów oznacza niewielki krok Pekinu w stronę opanowania wzrastającego zadłużenia obywateli, jednak opublikowane w środę przez bank centralny dane wskazują, że podjęte kroki nie wpłynęły znacząco na tzw. szarą strefę.

Po energicznym wzroście w wysokości udzielanych kredytów, który odnotowano w pierwszym półroczu 2013, Bank of China ogłosił, że w kolejnym półroczu nastąpił spadek o 10,7 proc. (udzielono kredytów na kwotę 7,135 trylionów yuanów, co stanowi około 1,18 tryliona dolarów). Biorąc pod uwagę cały ubiegły rok, wartość nowych kredytów wzrosła w porównaniu z rokiem 2012 o 9,7 proc. (do poziomu 17,29 trylionów yuanów). Dane banku centralnego dotyczą całkowitego poziomu kredytowania w kraju, dość mało precyzyjnego wskaźnika zadłużenia na tamtejszym rynku.

Kredytowa tama

Ekonomiści są zdania, że za spowolnienie odpowiedzialne jest podniesienie przez rząd stóp procentowych, co zmniejszyło zainteresowanie kredytami. – Rząd próbuje zapanować nad tempem udzielania kredytów, jednak zastosowane środki są zbyt drastyczne – powiedział analityk Nomury Zhiwei Zhang.

Do dalszego wzrostu zadłużenia Chińczyków przyczyniają się też instytucje parabankowe, udzielające „nieformalnych" kredytów. Bank centralny Chin nie dysponuje narzędziami mogącymi wpłynąć na działania instytucji parabankowych, dlatego też zdecydował się podnieść stopy procentowe na rynku, na którym banki pożyczają od siebie pieniądze, by powstrzymać instytucje parabankowe od udzielania kredytów (które również korzystają z rozliczeń międzybankowych). Jednak ta dość brutalna metoda ingerencji spowodowała zamieszanie na rynkach: w czerwcu, a także w październiku i grudniu, wzrost obciążeń rozliczeń międzybankowych osiągnął 30 proc. Teraz chiński bank centralny zamierza uregulować sprawę „szarej strefy".

Według danych banku centralnego w roku 2013 wartość kredytów udzielanych przez instytucje parabankowe wzrosła w porównaniu z rokiem 2012 o 43 proc. (osiągając poziom 5,165 trylionów yuanów).

Pożyczki ryzyka

Od czasu światowego kryzysu gospodarczego w latach 2008–2009 poziom chińskiego długu rósł szybko, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Stanów Zjednoczonych, krajów strefy euro i Korei Południowej, zanim nie pogrążyły się one w głębokiej recesji. Mimo że niewielu ekonomistów prognozuje podobny scenariusz dla Chin, przynajmniej w najbliższym czasie, rosnący dług tego kraju może spowolnić wzrost gospodarczy, podobnie jak to miało miejsce w Japonii w latach 90. ubiegłego wieku.

Wiele kredytów udzielanych przez instytucje parabankowe trafia do podmiotów uważanych przez tradycyjne banki za należące do grupy ryzyka. Należą do niej samorządy lokalne, firmy deweloperskie, a także przemysłowe reprezentujące sektory wykazujące znaczne nadwyżki produkcji.

Sheng Songcheng, szef departamentu statystyki banku centralnego, stwierdził w środę, że bank centralny chce zachęcić instytucje parabankowe do udzielania kredytów podmiotom, których działania przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. – Instytucje parabankowe niosą pewne ryzyko, ale powinniśmy też umieć dostrzec w nich pozytywne strony – stwierdził.

Zbyt stanowcze kroki mogą spowodować zatrzymanie wzrostu gospodarczego, ponieważ wiele inwestycji potrzebuje zastrzyku gotówki.

Analityk Royal Bank of Scotland Louis Kuijs szacuje, że całościowy dług wewnętrzny Chin rośnie dwukrotnie szybciej niż PKB. – Mimo że wydaje się, że rząd przeciwdziała nadmiernemu wzrostowi poziomu długu, to dopiero początek drogi – powiedział.

Pekinowi udało się nieco powstrzymać wzrost poziomu pożyczek udzielanych przez firmy powiernicze, główny filar instytucji parabankowych w Chinach. Jednak podczas gdy rząd ogranicza jedną z dostępnych możliwości, wkrótce pojawiają się nowe, powstając tam, gdzie rynkowa potrzeba udzielania kredytów jest największa.

Kredyty ze środków powierzonych, czyli kredyty, w których spółki udzielają sobie kredytów nawzajem, stanowiły w 2013 r. 14,8 proc. całości rynku kredytowego, plasując się na drugim miejscu w grupie nowo udzielanych kredytów, za kredytami bankowymi. W roku 2012 ten rodzaj kredytowania stanowił zaledwie 8,1 proc. W drugiej połowie 2013 kredyty ze środków powierzonych stanowiły powyżej 20 proc. wszystkich nowych kredytów zaciągniętych w tym okresie (1,4 tryliona yuanów).

Kredyty ze środków powierzonych pozwalają spółkom mającym nadwyżki gotówki na wypracowanie wyższych zysków, niż gdyby zdecydowały się na lokatę bankową lub zakup obligacji, jednak ryzyko jest przy tym znacznie wyższe. Firmy, które nie są w stanie sprawnie uzyskać kredytów bankowych, decydują się płacić dużo wyższe stopy procentowe każdemu, kto zgodzi się im pożyczyć pieniądze.

Według raportów opublikowanych w minioną środę w drugim półroczu ubiegłego roku wartość udzielanych przez chińskie banki kredytów zmalała, jednak sytuacja ta jedynie nieznacznie zmniejszyła rosnące zadłużenie Chińczyków, co oznacza, że finanse tego państwa nadal pozostają zagrożone.

Obniżenie tempa wzrostu nowych kredytów oznacza niewielki krok Pekinu w stronę opanowania wzrastającego zadłużenia obywateli, jednak opublikowane w środę przez bank centralny dane wskazują, że podjęte kroki nie wpłynęły znacząco na tzw. szarą strefę.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy