Według raportów opublikowanych w minioną środę w drugim półroczu ubiegłego roku wartość udzielanych przez chińskie banki kredytów zmalała, jednak sytuacja ta jedynie nieznacznie zmniejszyła rosnące zadłużenie Chińczyków, co oznacza, że finanse tego państwa nadal pozostają zagrożone.
Obniżenie tempa wzrostu nowych kredytów oznacza niewielki krok Pekinu w stronę opanowania wzrastającego zadłużenia obywateli, jednak opublikowane w środę przez bank centralny dane wskazują, że podjęte kroki nie wpłynęły znacząco na tzw. szarą strefę.
Po energicznym wzroście w wysokości udzielanych kredytów, który odnotowano w pierwszym półroczu 2013, Bank of China ogłosił, że w kolejnym półroczu nastąpił spadek o 10,7 proc. (udzielono kredytów na kwotę 7,135 trylionów yuanów, co stanowi około 1,18 tryliona dolarów). Biorąc pod uwagę cały ubiegły rok, wartość nowych kredytów wzrosła w porównaniu z rokiem 2012 o 9,7 proc. (do poziomu 17,29 trylionów yuanów). Dane banku centralnego dotyczą całkowitego poziomu kredytowania w kraju, dość mało precyzyjnego wskaźnika zadłużenia na tamtejszym rynku.
Kredytowa tama
Ekonomiści są zdania, że za spowolnienie odpowiedzialne jest podniesienie przez rząd stóp procentowych, co zmniejszyło zainteresowanie kredytami. – Rząd próbuje zapanować nad tempem udzielania kredytów, jednak zastosowane środki są zbyt drastyczne – powiedział analityk Nomury Zhiwei Zhang.
Do dalszego wzrostu zadłużenia Chińczyków przyczyniają się też instytucje parabankowe, udzielające „nieformalnych" kredytów. Bank centralny Chin nie dysponuje narzędziami mogącymi wpłynąć na działania instytucji parabankowych, dlatego też zdecydował się podnieść stopy procentowe na rynku, na którym banki pożyczają od siebie pieniądze, by powstrzymać instytucje parabankowe od udzielania kredytów (które również korzystają z rozliczeń międzybankowych). Jednak ta dość brutalna metoda ingerencji spowodowała zamieszanie na rynkach: w czerwcu, a także w październiku i grudniu, wzrost obciążeń rozliczeń międzybankowych osiągnął 30 proc. Teraz chiński bank centralny zamierza uregulować sprawę „szarej strefy".