Dabata Rzeczpospolitej - OZE ważne dla gospodarki i firm

Resort gospodarki ?wkrótce przedstawi strategię dla sektora ?do 2050 r. Jakie będzie miejsce OZE?

Publikacja: 29.04.2014 03:13

Odnawialne źródła powinny być elementem ochrony środowiska, ale też bezpieczeństwa energetycznego państwa. Ten postulat branży wybijał się najmocniej podczas debaty „OZE: Koniec batalii?", która odbyła się pod patronatem „Rzeczpospolitej".

Bo choć przedstawiciele firm związanych z zieloną energetyką pozytywnie ocenili zakończenie rządowych prac nad nowym projektem ustawy o OZE, nie kryli swoich obaw związanych z poszczególnymi jego zapisami.

Wątpliwości branży

– Ta ustawa stwarza pewną bazę dla dalszego rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Daje szansę technologiom, które są dziś najskuteczniejsze i najtańsze. Jest zatem jasne, że pierwsze aukcje będą wygrywać wiatraki lądowe i zakłady spalające biomasę w dedykowanych instalacjach – mówił Zbigniew Prokopowicz, prezes firmy Polish Energy Partners (PEP), która posiada zakłady biomasowe i kogeneracyjne, czyli wytwarzające jednocześnie energię i ciepło, farmy wiatrowe na lądzie, ale też projekty związane z produkcją prądu z wiatru morskiego.

Odwoływał się przy tym do nierówności poszczególnych technologii w nowym systemie wsparcia. Odchodzi on od zielonych certyfikatów za ekologiczną produkcję megawatów na rzecz aukcji. Startujący w nich wytwórcy będą konkurować ceną. Zwycięzca otrzyma kontrakt na zakup nawet na 15 lat.

Pewne wątpliwości budzi jednak fakt, że zarówno ilość energii elektrycznej, która będzie przedmiotem zakupu, jak i jej maksymalna cena będą co roku ustalane przez rząd.

– Ceny będą waloryzowane o wskaźnik inflacji, a inwestor będzie miał zapewnioną przez 15 lat gwarancję popytu, co zdejmie z niego ryzyko – zapewniał Jerzy Witold Pietrewicz, wiceminister gospodarki. Jego zdaniem takie rozwiązania dadzą impuls inwestycyjny, a jednocześnie sprawią, że system wsparcia dla OZE będzie tańszy, a więc bardziej przyjazny dla końcowego odbiorcy.

Maciej Bando, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki, pełniący obowiązki prezesa URE, zapewniał, że taka stabilność i przewidywalność powinny być też wystarczającym argumentem w rozmowie nt. finansowania projektów dotyczących źródeł odnawialnych.

Największy aplauz wśród zgromadzonych wzbudziła jego deklaracja dotycząca przeprowadzenia symulacji aukcji jeszcze przed implementacją systemu, tak by wykryć możliwe zagrożenia. Bando zwrócił uwagę na konieczność zabezpieczenia się w Polsce przed sytuacją, w której inwestor wygrywający aukcję nie rozpocznie realizacji projektu.

Odpowiednie miejsce

Izabela Kielichowska, dyrektor ds. polityki energetycznej w Europie Środkowo-Wschodniej w GE, postulowała, by politykę dotyczącą rozwoju odnawialnych źródeł umieścić w szerszym kontekście polityki bezpieczeństwa energetycznego, zmniejszania zależności od importu i wykorzystania krajowych zasobów. Stwierdziła wręcz, że rząd powinien być zainteresowany zbudowaniem ambitnego, długofalowego programu działania, by znacząco zwiększyć rolę OZE w miksie energetycznym po 2020 r.

Wtórował jej Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, zastanawiając się, jakie miejsce dla innych technologii w tym miksie OZE widzi resort gospodarki. – Nie zapominajmy, że energetyka wiatrowa rozwinęła się już w dotychczasowym systemie wsparcia. W ten sektor zainwestowano ok. 20 mld zł, tworząc farmy o łącznej mocy 3,5 tys. MW, które produkują 5–6 proc. energii zużywanej w kraju – przypominał.

Prokopowicz pytał o miejsce dla szybko rozwijających się, choć nadal jeszcze drogich, technologii fotowoltaicznych czy wykorzystujących wiatr na morzu.

– Nie będziemy wskazywać żadnych technologii odnawialnych. Celem jest wspieranie tych źródeł, które są najbardziej efektywne – odpowiadał Pietrewicz.

Wiceminister gospodarki ujawnił, że obecnie resort pracuje nad nową strategią dla sektora energetycznego. Owocem będzie „Polityka energetyczna Polski do 2050". Tam właśnie branża energetyczna, w tym OZE, znajdzie odpowiedzi dotyczące planowanego w przyszłości miksu z poszczególnych technologii. – Wkrótce przedstawimy ten dokument do konsultacji społecznych. To jest raczej kwestia tygodni niż miesięcy. Opinia publiczna zobaczy strategię jeszcze przed wakacjami – zapowiedział Pietrewicz. Sam projekt ustawy o OZE ma trafić do Sejmu jeszcze w kwietniu.

Ważny dialog

Wiceszef resortu gospodarki zachęcał do stosowania języka korzyści w dialogu ze społecznościami lokalnymi niechętnymi inwestycjom w pobliżu ich domostw. Zapewniał też, że MG zwróciło się o wykonanie analiz co do skutków zdrowotnych umiejscawiania wiatraków niedaleko siedlisk. Odpowiedział tym samym na zarzuty Cetnarskiego z PSEW, że rząd nie dba o polityczny dobry klimat wokół tematu OZE. Świadczy o tym chociażby brak zdecydowanej reakcji na projekt opozycyjnej partii dotyczącej umiejscowienia turbin w odległości co najmniej 3 km od miejsc zamieszkania. – Trzeba dać właścicielom gruntów możliwość partycypowania w zyskach z postawionych na ich terenie bądź w pobliżu wiatraków – postulował Pietrewicz.

Prezes PEP odpowiadał , że już teraz spółka wspiera lokalną społeczność, płacąc m.in. na odnowienie remizy, szkoły czy ośrodka zdrowia.

Michał Prażyński, wiceprezes Enei Wytwarzanie ds. OZE, nie zgadza się jednak z tym, że właściwy CSR polega jedynie na łożeniu pieniędzy. – Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze, gdy farmy miały powstać na terenie wątpliwym, kończyło się to protestami. Dlatego sam okrajałem z megawatów parki wiatrowe, które były w dyskusyjnej lokalizacji – twierdzi wiceszef Enei Wytwarzanie.

Zlikwidować bariery

– Sytuację mogłyby rozwiązać właściwie napisane plany zagospodarowania przestrzennego, oparte na rzetelnie przygotowanej ocenie lokalnych zasobów energii w ramach projektów założeń do programów zaopatrzenia w ciepło. Te dokumenty pozwoliłyby w sposób przejrzysty określić potencjał energetyczny każdej gminy – dodała Kielichowska z GE.

Szef URE zgodził się, że brak zapisów zagospodarowania przestrzennego jest dziś poważną barierą dla rozwoju instalacji OZE.

Przedsiębiorcy wskazywali także na trudności w przyłączaniu takich instalacji do sieci. – Dziś PSE praktycznie wstrzymało uzgadnianie warunków przyłączeń dla nowych projektów. Do tej pory podpisano umowy przyłączeniowe lub wydano warunki przyłączenia na 22 GW, podczas gdy realnych projektów jest 5 GW. Pozostałe to wirtualne projekty, które nie powstaną, bo nie są uwzględnione w planach zagospodarowania przestrzennego lub nie otrzymają decyzji środowiskowych – stwierdził szef PEP.

Bando zapewnił na koniec, że URE będzie się starał rozwiązywać pojawiające się problemy, by implementowanie ustawy przebiegało sprawnie i bez zakłóceń. – Rozwój gospodarczy jest kluczem otwierającym drzwi dla zrównoważonego rozwoju OZE – dodał szef URE.

Z kolei wiceszef resortu gospodarki podkreślił, że resort traktuje OZE jako element nie tylko ochrony środowiska czy bezpieczeństwa energetycznego, ale także jako instrument stymulowania rozwoju lokalnego.

Debatę prowadził Jeremi Jędrzejkowski

Odnawialne źródła powinny być elementem ochrony środowiska, ale też bezpieczeństwa energetycznego państwa. Ten postulat branży wybijał się najmocniej podczas debaty „OZE: Koniec batalii?", która odbyła się pod patronatem „Rzeczpospolitej".

Bo choć przedstawiciele firm związanych z zieloną energetyką pozytywnie ocenili zakończenie rządowych prac nad nowym projektem ustawy o OZE, nie kryli swoich obaw związanych z poszczególnymi jego zapisami.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy