W ciągu ostatnich sześciu miesięcy do zagranicznych funduszy dłużnych trafiło aż 1,5 mld zł – podają Analizy Online. Najwięcej pieniędzy wpłynęło do: ING (L) Globalny Długu Korporacyjnego, Pioneer Obligacji, Skarbiec Lokacyjny. Fundusze te mają w swoich portfelach papiery o wysokim dochodzie (w tym obligacje firm). A to oznacza, że stopa zwrotu powinna być wyższa niż z bezpiecznych lokat czy obligacji skarbowych, a zatem można się spodziewać, że w najbliższych miesiącach będzie przekraczać 3 proc. w skali roku.
Duże zainteresowanie Polaków obligacjami o wysokim oprocentowaniu wpisuje w ogólnoświatową tendencję, która trwa już od trzech lat. Zdaniem Tomasza Wronki, zarządzającego w Skarbiec TFI, popyt na takie papiery wynika z rekordowo niskich stóp procentowych w UE i USA. Przekłada się to na niską rentowność obligacji skarbowych i oprocentowanie lokat. Na przykład rentowność niemieckich obligacji pięcioletnich wynosi 0,3 proc., a amerykańskich 1,65 proc. Natomiast rentowność papierów wysokodochodowych (high yield) sięga w Europie przeciętnie 3,8 proc., a w USA ok. 4,75 proc. Stopy procentowe w strefie euro jeszcze przez mniej więcej dwa lata będą bliskie zera, a w więc nie ma ryzyka, że ceny papierów o stałym dochodzie w najbliższym czasie raptownie spadną (czyli wzrośnie ich rentowność).
– Papiery dłużne firm są atrakcyjne na tle innych instrumentów o stałym dochodzie. Dodatkowo inwestowaniu w nie sprzyja niski wskaźnik niewypłacalności emitentów. Dla Europy wynosi on tylko ok. 2 proc., a na koniec tego roku, według szacunków analityków, ma spaść do ok. 1 proc. W USA jest on również rekordowo niski, wynosi ok. 2 proc. – mówi zarządzający w Skarbiec TFI.
To oznacza, że firmy są generalnie w dobrej kondycji finansowej. Tomasz Wronka przypomina, że w czasach upadku banku Lehman Brothers (wrzesień 2008) wskaźnik ten wynosił aż 16 proc., czyli co szósta firma była zagrożona upadłością. Wszystko to sprawia, że obligacje o wysokim oprocentowaniu cieszą się dużą popularnością na całym świecie.
– Polscy inwestorzy szukają wyższych zysków niż z lokat bankowych i papierów skarbowych. Dlatego coraz częściej wybierają fundusze dłużne rynków zagranicznych. Charakteryzują się one dużą płynnością i zróżnicowaniem geograficznym – mówi Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pioneer Pekao Investment Management.