Przez ostatnie lata w sektorze ochrony zdrowia dokonała się w Polsce znacząca zmiana jakościowa. Mimo to ciągle jesteśmy w tyle za większością państw Europy Zachodniej. W czym tkwi problem? Jak go rozwiązać?
Kolejki wciąż straszą
– Jeżeli pacjenci w naszym kraju muszą czekać od miesiąca do nawet pół roku na poszczególne procedury, to znaczy, że największym problemem polskiej służby zdrowia są kolejki – mówi Adam Rozwadowski, prezes Enel-Medu. Pod tym względem Polska zajmuje 31. miejsce na 34 kraje, gorzej wypadają Rumunia, Łotwa i Serbia – wynika z Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia.
– Jednym ze źródeł problemów jest zbyt niski poziom finansowania. W Unii Europejskiej mniej od Polski na ochronę zdrowia, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wydaje tylko Estonia. Zwiększenie finansowania będzie jednym z wyzwań stojących przed polskim systemem ochrony zdrowia – podkreśla Łukasz Zalicki, partner w EY.
Według danych OECD Polska jest jednym z krajów o najniższej liczbie lekarzy i pielęgniarek na 1000 mieszkańców. – Mniejszą liczbę lekarzy obserwujemy jedynie w Korei, Turcji i Chile. Kolejki w pewnym stopniu są efektem również tego zjawiska – mówi Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.
Problemem polskich pacjentów jest także wysoki poziom ich współpłacenia za leki. Według badań IMS i PharmaExpert w 2013 r. wyniósł aż 72,5 proc. – Według Światowej Organizacji Zdrowia bezpieczeństwo pacjenta jest zachowane, kiedy udział ten sięga maksymalnie 40 proc. – mówi Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.