Chiny uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. Pekin nigdy nie wyrzekł się siły w celu przywrócenia suwerenności nad wyspą, a kwestię Tajwanu uważają za swoją wewnętrzną sprawę. Tymczasem USA są głównym dostawcą nowoczesnego uzbrojenia dla tajwańskiej armii i - mimo braku utrzymywania formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem - wspierają Tajpej na arenie międzynarodowej.
W czasie rozmowy w trakcie listopadowego, wirtualnego szczytu USA-Chiny z prezydentem Joe Bidenem, prezydent Chin Xi Jinping ostrzegł, że ci, którzy dążą do niepodległości Tajwanu i ci, którzy ich wspierają w USA "igrają z ogniem".
Czytaj więcej
Podczas VI plenum komitetu centralnego Komunistycznej Partii Chin zatwierdzono długo oczekiwaną rezolucję historyczną. To trzeci taki dokument w historii Państwa Środka. Z opublikowaniem dokumentu czekano jednak tydzień, by nie ujawniać go przed spotkaniem Xi Jinpinga z prezydentem USA, Joe Bidenem. Jakie ważne zmiany kryją się w tym dokumencie? Jakie będą nowe kierunki rozwoju kraju? Czy dojdzie konfrontacji militarnej z Tajwanem? Czy konwencjonalna wojna mieście się w perspektywie Chin? O tym z prof. Bogdanem Góralczykiem, sinologiem i hungarystą, publicystą „Rzeczpospolitej”, rozmawia Bogusław Chrabota.
Teraz rzecznik resortu obrony Chin, Wu Qian stwierdził w czasie konferencji prasowej, że "zdrowe i stabilne" stosunki między armiami USA i Chin są "dobre dla obu stron" i są "tym, czego oczekuje świat".
- Chiny chcą podtrzymywać współpracę z USA - dodał.
Od pewnego czasu, strona amerykańska powiedziała wiele nieodpowiedzialnych rzeczy i zrobiła wiele prowokacyjnych gestów w kwestii Tajwanu, Morza Południowochińskiego
Wu Qian, rzecznik resortu obrony Chin
- Jednakże, od pewnego czasu, strona amerykańska powiedziała wiele nieodpowiedzialnych rzeczy i zrobiła wiele prowokacyjnych gestów w kwestii Tajwanu, Morza Południowochińskiego i prowadziła rozpoznanie z użyciem okrętów i samolotów - zaznaczył Wu Qian.
Rzecznik dodał, że Chiny "mają zasady jeśli chodzi o rozwój relacji między obiema armiami, które mówią, iż suwerenność, godność i rdzenne interesy (obu stron) nie mogą być naruszane".
- Zwłaszcza w kwestii Tajwanu po stronie Chin nie ma miejsca na kompromis i strona amerykańska powinna nie mieć złudzeń co do tego - stwierdził rzecznik resortu obrony Chin.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny