To wynik zgodny z prognozami ekonomistów.
O tym, że [link=http://kariera.pl]stopa bezrobocia [/link]przekroczy w styczniu 12 proc., mówiła w połowie stycznia wiceminister pracy Czesława Ostrowska.
- Ten poziom bezrobocia nie jest zaskoczeniem - mówi "Rz" Mateusz Walewski, ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE. - Bezrobocie rośnie sezonowo, zazwyczaj latem i zimą. Wynik, który zanotowano w grudniu, jest tylko przedłużeniem trendu widocznego już od pół roku. Firmy zwalniają już mniej pracowników, a do tego nie było żadnych gwałtownych zdarzeń, poza normalnymi zjawiskami gospodarczymi.
Zdaniem Walewskiego, dane z grudnia napawają optymizmem. - Bezrobocie nie wzrosło tak szybko, jak się tego początkowo spodziewano. To powoduje też korektę prognoz na koniec 2010 r. Początkowo zakładaliśmy 14 proc., teraz prognozujemy 13 proc. - mówi ekonomista CASE.
Przewidywalność grudniowych danych o bezrobociu potwierdza też Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku, zauważa jednak, że na razie na stronie GUS nie można znaleźć szczegółowych danych dotyczących rynku pracy w grudniu - jak choćby ofert pracy, planowanych zwolnień, struktury odpływu pracowników. - Dopiero takie dane pokazują pełny obraz sytuacji - mówi ekonomista Invest Banku.