Reklama
Rozwiń

Iluzoryczna poprawa kondycji przemysłu

Nieoczekiwana zwyżka popularnego wskaźnika koniunktury w przemyśle przetwórczym nie zmienia perspektyw tego sektora: czeka go recesja.

Publikacja: 04.10.2022 03:00

Iluzoryczna poprawa kondycji przemysłu

Foto: AdobeStock

PMI, który mierzy koniunkturę w przemyśle na podstawie ankiety wśród menedżerów około 250 przedsiębiorstw, wzrósł we wrześniu do najwyższego od czerwca poziomu 43 pkt, z 40,9 pkt w sierpniu – podała w poniedziałek firma S&P Global. Ten ostatni odczyt był najniższy od maja 2020 r., a ankietowani przez nas ekonomiści przeciętnie spodziewali się kolejnej zniżki tego wskaźnika do około 40 pkt.

W tym świetle wrześniowa zwyżka PMI jest sporą niespodzianką, ale nie zmienia szerszego obrazu sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym. Jak zauważyli analitycy z banku Pekao, należy ją raczej traktować jako szum niż istotny sygnał.

Każdy odczyt tego wskaźnika poniżej 50 pkt teoretycznie oznacza bowiem, że koniunktura w tym sektorze pogorszyła się w porównaniu z poprzednim miesiącem. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. PMI sugeruje więc, że we wrześniu recesja w przemyśle trwała w najlepsze, choć była łagodniejsza niż wcześniej.

W rzeczywistości, jak pokazywały ostatnio dane GUS, w lipcu i w sierpniu produkcja sprzedana przemysłu akurat rosła nawet w ujęciu miesiąc do miesiąca (i po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych).

– Sugeruje to, że obawy o tzw. techniczną recesję (dwa z rzędu kwartalne spadki PKB – red.) w polskiej gospodarce w tym roku się nie spełnią. Spodziewamy się, że PKB w III kwartale zwiększył się o 0,4 proc. po spadku o 2,1 proc. w II kwartale – zauważył Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. Jak jednak dodał, w IV kwartale PKB prawdopodobnie znów spadnie, a przyczyni się do tego m.in. dekoniunktura w przemyśle. To oznacza, że spadek aktywności w tym sektorze, na który już teraz wskazuje PMI, wystąpi z pewnym opóźnieniem.

PMI jest obliczany na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że we wrześniu kolejny raz więcej firm zgłosiło spadek wolumenu zamówień zarówno krajowych, jak i eksportowych niż jego wzrost. Szczególnie mocno osłabł popyt z Niemiec. To z kolei wymusiło ograniczenie produkcji, ale też zatrudnienia. I choć wolumen zamówień i produkcja malały wolniej niż w poprzednich miesiącach, to spadek zatrudnienia był najgłębszy od maja 2020 r. Ta akurat tendencja widoczna jest też w danych GUS. W sierpniu liczba pracujących w przetwórstwie przemysłowym (tylko w firmach zatrudniających co najmniej dziesięć osób) była o 8 tys. osób mniejsza niż w kwietniu.

– Trudno tu doszukać się elementów, które wskazywałyby, że w kolejnych miesiącach będzie już tylko lepiej. Wydaje się wręcz, że to tylko chwilowa pauza w dotychczasowych spadkach PMI. Wzrost tego wskaźnika nastąpił bowiem tylko i wyłącznie dzięki temu, że nieco spowolniło tempo spadku nowych zamówień i produkcji, ale w jednym i drugim przypadku S&P Global podkreśla, że tempo spadku pozostało szybkie. Biorąc pod uwagę pogarszającą się sytuację gospodarczą w Niemczech i ogólnie w Europie, trudno spodziewać się przyspieszenia zamówień i produkcji w najbliższym czasie – skomentowała Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Ankieta, na której bazuje PMI, sugeruje również, że firmy zaczęły akceptować spadek marży zysku. Z jednej strony we wrześniu przyspieszył bowiem wzrost ich kosztów, choć w poprzednich miesiącach hamował, z drugiej zaś firmy podnosiły ceny swoich produktów najwolniej od początku 2021 r. Jak ocenia Kamil Pastor, ekonomista z banku PKO BP, można traktować to jako zapowiedź hamowania inflacji – ale nieśmiałą i bardzo wczesną.

O tym, że zależność między oczekiwaniami firm co do zmian cen ich produktów a faktycznymi zmianami tych cen jest luźna, świadczyć mogą wyniki ankietowych badań GUS (tzw. koniunktura GUS). W ich świetle wskaźnik oczekiwań cenowych firm przetwórczych zdecydowanie malał od kwietnia do sierpnia. W tym czasie inflacja bazowa, która nie obejmuje cen energii i żywności, stale przyspieszała. W sierpniu wynosiła 9,9 proc. rok do roku, a we wrześniu – jak szacują ekonomiści na podstawie wstępnych danych GUS – już 10,7–10,8 proc. We wrześniu wskaźnik oczekiwań cenowych znów zaś wzrósł.

Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Dane gospodarcze
Jerome Powell wyjaśnia, dlaczego Fed nie chce obniżyć stóp procentowych
Dane gospodarcze
Amerykanie zaczęli mniej wydawać i więcej oszczędzać
Dane gospodarcze
Alarmujące pogorszenie nastrojów w polskim przemyśle. Fatalne dane o PMI