Inflacja w lipcu doszła do 15,5 procent. Najmocniej zdrożały paliwa

W lipcu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 15,5 proc. rok do roku, tak jak w czerwcu. Pomijając luty br., gdy w życie weszła tzw. tarcza antyinflacyjna, to pierwszy przypadek od połowy 2021 r., gdy inflacja nie przyspieszyła.

Publikacja: 29.07.2022 08:48

Inflacja w lipcu doszła do 15,5 procent. Najmocniej zdrożały paliwa

Foto: Bloomberg

Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w lipcu o 15,5 proc. rok do roku, tak samo jak w miesiąc wcześniej. To wynik zbieżny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”.

W porównaniu do czerwca CPI wzrósł o zaledwie 0,4 proc. Nie licząc lutego, gdy wskaźnik ten spadł pod wpływem tarczy antyinflacyjnej, to jego najmniejsza zwyżka od sierpnia 2021 r. W czerwcu ceny wzrosły o 1,5 proc., a w poprzednich miesiącach zwyżki dochodziły nawet do 3,3 proc. miesięcznie. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę tylko lipce, tegoroczny skok CPI był – na równi z ubiegłorocznym – najwyższy od 2000 r.

Czytaj więcej

Nowe dane GUS: inflacja czerwcowa wyniosła 15,5 procent

Piątkowe dane oznaczają, że od początku roku poziom cen konsumpcyjnych w Polsce wzrósł już o niemal 11 proc. Tymczasem Narodowy Bank Polski ma za zadanie trzymać inflację na poziomie 2,5 proc. rocznie, tolerując odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę.

Kołem zamachowym inflacji w ostatnich miesiącach są jednak głównie siły, na które NBP wpływu praktycznie nie ma. To przede wszystkim wzrost cen surowców energetycznych i rolnych, będący skutkiem ataku Rosji na Ukrainę. Tak samo było w lipcu.

Spośród głównych kategorii towarów i usług, najszybciej drożały w lipcu paliwa do prywatnych środków transportu. Ich ceny wzrosły o 36,8 proc. rok do roku. W czerwcu paliwa podrożały jednak aż o 46,7 proc. Wyhamowanie zwyżek cen na stacjach paliw to właśnie główne źródło stabilizacji inflacji ogółem. W innych podstawowych kategoriach wzrost cen dalej bowiem przyspieszał.

Nośniki energii (gaz, prąd i opał) podrożały w lipcu o 36,6 proc. rok do roku, po 35,1 proc. w czerwcu, najbardziej w dostępnej historii danych. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych, a więc towarów, które mają największy udział w wydatkach statystycznego gospodarstwa domowego, wzrosły z kolei o 15,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 14,2 proc. w czerwcu. Za optymistyczny sygnał uznać można jednak to, że w stosunku do czerwca ceny towarów z tej kategorii wzrosły tylko o 0,6 proc., po 0,7 proc. w czerwcu. Nie licząc lutego br., to ich najmniejsza zniżka od października.

Na podstawie piątkowych danych GUS ekonomiści szacują, że tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, a przez to lepiej oddająca presję inflacyjną pochodzenia krajowego, wyniosła w lipcu około 9,2 proc. rok do roku, po 9,1 proc. w czerwcu. Jeśli te szacunki okażą się trafne (oficjalne dane opublikuje w połowie miesiąca NBP), można będzie uznać, że inflacja bazowa traci impet. W poprzednich miesiącach przyspieszała bowiem znacznie mocniej.

Ekonomiści są zgodni, że w najbliższych miesiącach inflacja nie będzie przyspieszała. Część z nich spodziewa się jednak jej kolejnego wzrostu jesienią, choć to będzie zależało m.in. od tego, czy URE zgodzi się na podwyżki cen energii elektrycznej. Kolejny wystrzał inflacji – zapewne większy – czeka nas na początku 2023 r. To jednak również będzie związane przede wszystkim z podwyżkami cen regulowanych. Jednocześnie inflacja bazowa będzie już prawdopodobnie hamowała. Dlatego, jak ocenia większość analityków, Rada Polityki Pieniężnej nie będzie na ewentualny wzrost inflacji z początkiem przyszłego roku reagowała. Cykl podwyżek stóp procentowych zakończy prawdopodobnie jesienią, gdy główna stopa NBP wyniesie 7-7,5 proc.

Czytaj więcej

Fitch: polska gospodarka ma "wysoką odporność na szoki zewnętrzne"

Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w lipcu o 15,5 proc. rok do roku, tak samo jak w miesiąc wcześniej. To wynik zbieżny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”.

W porównaniu do czerwca CPI wzrósł o zaledwie 0,4 proc. Nie licząc lutego, gdy wskaźnik ten spadł pod wpływem tarczy antyinflacyjnej, to jego najmniejsza zwyżka od sierpnia 2021 r. W czerwcu ceny wzrosły o 1,5 proc., a w poprzednich miesiącach zwyżki dochodziły nawet do 3,3 proc. miesięcznie. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę tylko lipce, tegoroczny skok CPI był – na równi z ubiegłorocznym – najwyższy od 2000 r.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze