Jak wynika z danych opublikowanych w środę przez Eurostat, od 15 krajów „starej” UE dzieli nas wciąż 28 proc., w porównaniu do 30 proc. w 2017 r. Ale jeszcze w 2010 r. pod względem rzeczywistej konsumpcji na mieszkańca byliśmy 38 proc. poniżej średniej dla tej grupy państw.
Czytaj także: Inflacja wyższa od oczekiwań. Najmocniej drożeje żywność
Rzeczywista konsumpcja na mieszkańca (AIC) jest mierzona zgodnie z metodologią parytetu siły nabywczej (PPP), tzn. uwzględnia różnice w cenach dóbr i usług w poszczególnych krajach. Eurostat wyjaśnia, że to lepsza miara dobrobytu, niż PKB na mieszkańca, bo w większym stopniu obejmuje także usługi i dobra, które obywatelom zapewnia państwo oraz rozmaite organizacje.
Pod względem realnego PKB per capita (również liczonego zgodnie z metodologią PPP) Polska osiągnęła w ub.r. 71 proc. średniej unijnej, w porównaniu do 70 proc. rok wcześniej. W naszym regionie przed nami są m.in. Czechy (90 proc.). Litwa (81 proc.) i Słowacja (78 proc.). Pod względem AIC plasujemy się jednak wyżej, wyprzedzamy m.in. Słowację i Estonię.