Jak poinformował wiceminister finansów Siergiej Storczak, planowana jest emisja obligacji do 3 mld dol (225 mld rubli po kursie bieżącym), podał portal Lenta. Ostatnia emisja rosyjskich papierów dłużnych miała miejsce w 2013 r.
W tym Moskwa musi znaleźć środka ma ogromną dziurę w budżecie (ok. 2,4 bln rubli wynosi planowany deficyt). Sytuacja może się pogorszyć jeżeli ropa jeszcze potanieje. Wtedy Moskwa będzie potrzebować jeszcze 1,5-2 bln rubli.
Wcześniej ten sam urzędnik zapewniał, że Rosja nie będzie pożyczać za garnicą dopóki nie zostaną z niej zdjęte zagraniczne sankcje. Formalnie ograniczenia nie obejmują państwowych wierzytelności, ale realnie taka możliwość też jest.
Dochodowość euroobligacji będzie zależeć okresu na jaki zostaną wyemitowane. Dla średnioterminowych (do 10 lat) oprocentowanie wyniesie ok. 5 proc.. Długoterminowe papiery Rosji mogą nie znaleźć chętnych właśnie ze względu na sankcje.
Zgodnie z budżetem tegoroczne zadłużenie publiczne Rosji nie może przekraczać 55 mld dol. W sumie na zagranicznych rynkach Rosja może pożyczyć odpowiednik 1,2 bln rubli (dziś to blisko 20 mld dol.). Górna granica krajowego długu publicznego została ustalone na 9 bln rubli na 1 stycznia 2017 r.