Barack Obama chce ograniczyć deficyt budżetowy z 10,9 proc. PKB w tym roku do 2,5 proc. PKB w 2015 roku. Proponuje też mechanizm, który będzie prowadził do automatycznych cięć budżetowych, jeśli stosunek długu do PKB nie ulegnie poprawie.
- Musimy żyć na miarę naszych możliwości, zmniejszyć deficyt i wrócić na drogę, która pozwoli nam spłacić nasz dług - mówił Barack Obama, przedstawiając przez 43 minuty swoją wizję uzdrowienia finansów USA.
Jego plan znacznie różni się od propozycji Partii Republikańskiej, której liderzy chcieliby zaoszczędzić w ciągu najbliższej dekady 6,2 bln dolarów.
Amerykański prezydent podkreślał, że oszczędności należy wprowadzić w taki w sposób, „który ochroni ożywienie gospodarcze”, a także inwestycje oraz powstanie nowych miejsc pracy. Dodał, że republikanie chcą zredukować wysokość państwowych świadczeń dla osób biednych i podnieść składki na opiekę zdrowotną dla emerytów, jednocześnie przyznając ulgi podatkowe najlepiej zarabiającym. - To nie jest sprawiedliwe. I dopóki jestem prezydentem, to na to nie pozwolę - mówił Obama, podkreślając, że cięcia nie powinny uderzać w system emerytalny, ani zmuszać emerytów i najbiedniejszych do płacenia większych składek na opiekę zdrowotną.
Mimo to amerykański przywódca chce zmniejszenia kosztów opieki zdrowotnej, zwiększając efektywność wydawanych pieniędzy.