Rośnie zainteresowanie leasingowaniem koparek, spycharek, ładowarek, maszyn do robót ziemnych, drogowych i budowlanych. Już w ubiegłym roku ten segment osiągał bardzo dobre wyniki. Według Związku Polskiego Leasingu (ZPL) wzrost finansowania maszyn budowlanych sięgnął 52 proc.
Oczekiwana poprawa
Obecny rok ma przynieść dalszą poprawę wyników. Według ZPL branża oczekuje kontynuacji odbicia na rynku maszyn budowlanych, wspieranej zaliczkowym wydawaniem unijnych pieniędzy z nowej perspektywy na lata 2014–2020.
Dużym wzrostem zainteresowania leasingiem maszyn budowlanych chwali się Bank Zachodni WBK. W I kwartale 2015 r. wartość tego typu umów była o 80 proc. wyższa niż przed rokiem. Także perspektywy na kolejne miesiące roku są bardzo pomyślne. W kwietniu bank wprowadził korzystne dla przedsiębiorców zmiany: szybką ścieżkę uzyskiwania decyzji, które w przypadku kwot do 250 tys. zł zapadają w ciągu pięciu minut. Ograniczono także liczbę dokumentów niezbędnych do realizacji transakcji, upraszczając procedury. – Przy kwotach do 500 tys. zł bazujemy na oświadczeniu klienta, bo leasing ma tę przewagę, że pozostajemy właścicielem leasingowanego sprzętu – mówi dyrektor marketingu i wsparcia sprzedaży BZ WBK Leasing Daniel Mrozek. W ofercie BZ WBK Leasing pojawiła się też oferta pożyczek dla branży budowlanej. Uwzględniana jest także sezonowość funkcjonowania budownictwa – firmy korzystające z leasingu mogą płacić raty sezonowe, gdzie obciążenie w miesiącach zimowych będzie niższe.
Czynniki ryzyka
– Rynek cały czas rośnie, chociaż do rekordowego poziomu z 2012 r. jeszcze bardzo daleko. Od dołka w 2013 r. obserwujemy powolne odbijanie – mówi Jacek Małęczyński, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów Maszyn Budowlanych. Jego zdaniem nadchodzące inwestycje infrastrukturalne współfinansowane z funduszy unijnych to z jednej strony szansa dla szeroko rozumianego budownictwa, ale z drugiej – ryzyko powtórki błędów popełnionych podczas boomu związanego z Euro 2012. – Celem inwestycji na pewno jest wybudowanie jak największej liczby kilometrów dróg i innych obiektów, ale równie ważnym celem musi być umożliwienie przedsiębiorcom zarobienia na kontraktach. Nie może się powtórzyć sytuacja, że zlecenia będą wygrywane zaniżoną ceną – podkreśla Małęczyński.
Ekspert zaznacza, że bankructwa firm sprawiły, iż w 2013 r. na rynek wtórny trafiło dużo stosunkowo nowych maszyn. – Jeśli przedsiębiorcy będą mogli zarobić na kontraktach, będą inwestować w urządzenia. Przykładowo, w Hiszpanii w okresie boomu możliwa była sprzedaż minikoparek na poziomie 3,5 tys. rocznie, a u nas to zaledwie 200–300 – mówi Małęczyński.