Galileo jest konkurencyjnym systemem nawigacji dla globalnego systemu ustalania położenia (GPS) opracowanego i kontrolowanego przez USA, wykorzystywanego przez miliony urządzeń konsumpcyjnych na świecie. Zamówiono jego opracowanie w 2003 r. i ma być ukończony w 2020 r. Komisja Europejska przystąpiła do wykluczania W. Brytanii i jej firm z najważniejszych prac nad Galileo przed wyjściem tego kraju z Unii.
Brytyjski minister spraw zagranicznych, Boris Johnson powiedział w poniedziałek, że podzielił się z francuskim ministrem niepokojami z powodu stanowiska Unii, a jego rząd zapowiedział możliwość cofnięcia klauzuli bezpieczeństwa firmom pracującym nad tym projektem. — Wspomniałem mu o naszym lekkim zaskoczeniu tym, co wydarzyło się w związku z decyzją Komisji o Galileo i satelitach. Jesteśmy jednak zdeterminowani iść naprzód z konkurencyjnym satelitą brytyjskim, jeśli okaże się to konieczne — powiedział.
Pewien ekspert stwierdził w ubiegłym tygodniu, że konkurencyjny brytyjski system nawigacji satelitarnej mógłby kosztować 3 mld funtów (4 mld dolarów).
Kilka godzin po wypowiedzi Johnsona zabrał głos główny negocjator UE ds. Brexitu Michel Barnier. Na imprezie w Brukseli stwierdził, że „nie będzie biznesu jak dotąd. Kraje trzecie i ich firmy nie mogą uczestniczyć w opracowywaniu projektów wrażliwych ze względu na bezpieczeństwo. Takie przepisy nie uniemożliwią trzeciemu krajowi, jakim będzie Zjednoczone Królestwo korzystania z kodowanych sygnałów Galileo, o ile dojdzie do zawarcia odpowiednich porozumień między Unią i Zjednoczonym Królestwem”.
Doradca prezydenta Francji zapytany o tę kwestię stwierdził, że nie ma jeszcze żadnej decyzji Unii o wykluczeniu W. Brytanii z Galileo, a obecna niepewność jest po prostu bezpośrednim rezultatem decyzji Londynu o wyjściu z Unii. — To proste: dziś W. Brytania jest częścią Galileo jako członek UE, ale nie będzie automatycznie jutro jako kraj trzeci. To mechaniczna, logiczna konsekwencja brexitu — powiedział.