Wprawdzie zarobki lekarzy w Polsce są kilkukrotnie wyższe niż na Ukrainie (gdzie pensja lekarza to równowartość 1,5 tys. złotych), ale na razie nie widać zwiększonej liczby imigracji medyków ze Wschodu. Co więcej, w obecnych warunkach, nie ma co liczyć na dużą falę ich przyjazdów w przyszłości - ocenia agencja zatrudnienia Gremi Personal w swej analizie dotyczącej migracji ukraińskich lekarzy do Polski.
Zdaniem Evgenija Kirichenko, założyciela Gremi Personal (agencja nie jest powiązana z wydawcą „Rzeczpospolitej”), pomimo zabiegów polskiego rządu, do masowej migracji kadr medycznych z Ukrainy i Białorusi raczej nie dojdzie. Większość lekarzy zarabia tam całkiem dobrze na „wdzięczności” pacjentów a ponadto, migracja do innego kraju to poważny krok. - Z procedur uproszczonych korzystają przede wszystkim ci, którzy uczyli się już języka polskiego i planowali poruszać się według standardowego schematu - wyjaśnia Kirichenko.
Z udostępnionych „Rzeczpospolitej” danych Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) wynika, że do 1 czerwca do okręgowych izb lekarskich wpłynęło 150 wniosków o wydanie prawa wykonywania zawodu (PWZ) lekarzom cudzoziemcom spoza Unii, z czego 80 zostało rozpatrzonych pozytywnie, dziewięć negatywnie, a pozostałe są w trakcie procedowania.
Łatwiej i szybciej
Nieco lepiej wyglądają dane Ministerstwa Zdrowia przekazane portalowi Polityka Zdrowotna. Według nich, od początku tego roku resort dostał 473 wniosków lekarzy-cudzoziemców o wydanie zgody na pracę w Polsce. 236 z nich rozpatrzono pozytywnie, siedem odmownie, a reszta na razie jest procedowana.
To jednak i tak niewiele, jak na oczekiwany napływ kilku tysięcy medyków z Ukrainy i Białorusi, którzy mieli wypełnić kadrowe niedobory w polskiej służbie zdrowia, nasilone dodatkowo przez pandemię. Specjalistów ze Wschodu miały przyciągnąć wprowadzona w nowych regulacjach (w przyjętej pod koniec 2020 r. ustawie o kadrach medycznych) możliwość uzyskania w uproszczonym trybie prawa do wykonywania zawodu (PWZ) w Polsce. Pozwala to lekarzom z dyplomami uzyskanymi poza Unią podjąć pracę w zawodzie praktycznie od zaraz, na okres pięciu lat, bez konieczności długotrwałej procedury potwierdzenia dyplomu, która wcześniej trwała 1,5-2 lata, bez weryfikacji znajomości jęz. polskiego, na zasadach na jakich są zatrudniani lekarze bez specjalizacji.